Reklama

Red Lips: "Na dłuższą metę nie da się imprezować"

Muzycy grupy Red Lips, zdobywcy nagrody opolskiej "Superjedynki" za piosenkę "To co nam było", ujawniają dlaczego nie imprezują jak gwiazdy rocka. "Nasz salon mieści się w busie" - żartują.

W piosence "Szanta" z repertuaru Red Lips wokalistka Ruda śpiewa, że pijecie do dna. Czy tak właśnie wygląda życie rock'n'rollowe zespołu?

"Nasz kierowca się śmieje, co to za rock'n'roll, że wsiadamy do busa i... idziemy spać. Budzimy się rano na miejscu próby" - komentuje gitarzysta Łukasz Lazer w rozmowie z serwisem PAP Life.

"Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak wygląda życie muzyka. To nie jest tak, że my sobie tylko zagramy godzinny koncert i imprezujemy. To jest wycieńczająca fizycznie praca" - powiedziała wokalistka Ruda.

"W trasie koncertowej przemierzamy tysiące kilometrów busem, mamy próby na miejscu, później gramy koncerty. Na dłuższą metę nie da się imprezować, ale kiedy trafia się specjalna okazja to... pijemy do dna!" - dodaje solistka Red Lips.

Reklama

Jednocześnie muzycy grupy zapewniają, że dalecy są od gwiazdorskiego zachowania.

"Ja nie lubię tego określenia, czuję się artystką, a nie gwiazdą. Gwiazda kojarzy mi się z celebrytą, który bywa na salonach i jest znany z tego, że jest znany, a nie z tego, że stworzył coś ciekawego. My nie bywamy na salonach, bo nie mamy na to czasu" - mówi.

"Nasz salon mieści się w busie (śmiech). Kierujemy się mottem: Życie to jedna wielka budowa i my staramy się ciągle coś nowego budować" - kończy Łukasz Lazer.

Zobacz teledyski Red Lips na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Red Lips
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy