Reklama

Przerażona Gosia Andrzejewicz!

Może się okazać, że popularna wokalistka nie wystąpi na rozpoczynającym się dzisiaj festiwalu w Opolu! A wszystko dlatego, że jej muzycy... nie umieją grać na żywo!

Może się okazać, że popularna wokalistka nie wystąpi na rozpoczynającym się dzisiaj festiwalu w Opolu! A wszystko dlatego, że jej muzycy... nie umieją grać na żywo!

Przed festiwalem jego dyrektor artystyczny Zygmunt Kukla zapowiadał, że nie ma mowy o występach z playbacku i wszyscy wykonawcy wystąpią na żywo.

Tymczasem na próbie zespół Gosi Andrzejewicz (23 l.) zagrał z pół-playbacku. Kukla interweniował i zażądał występu na żywo. Próbę przerwano.

Sytuacja zdenerwowała muzyków.

"Ja tego nie potrafię" - mówił podczas narady jeden z nich. Dodatkowo wokalistka stwierdziła, że chórek nie zna tekstu!

"To będzie kompromitacja" - stwierdziła wściekła.

Zygmunt Kukla był nieugięty:

Reklama

"Jeśli ktoś nie potrafi zaśpiewać na żywo, to niech nie występuje na festiwalu polskiej piosenki. Nie mogę na to pozwolić, bo to nie w porządku w stosunku do innych" - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem".

Andrzejewicz jest wyraźnie zaskoczona tym, co się stało.

"Moja muzyka jest bardzo nowoczesna i wielką rolę odgrywa w niej komputer, który generuje różne dźwięki, bez których nie sposób się obejść. Ten zakaz to dla mnie absurd, bo muszę zaśpiewać moje piosenki w innej aranżacji, niż zna je publiczność" - mówi poruszona.

Dyrektor artystyczny festiwalu stwierdził, że to nieporozumienie, bo dopuszczalne jest używanie twardych dysków, na których są np. efekty perkusyjne.

"Ale sekcja rytmiczna, gitary muszą grać. Ale np. Mezo znakomicie sobie z tym poradził, a pani Andrzejewicz przedstawiła playback" - ripostuje.

Zygmunt Kukla jest zdziwiony całą sytuacją. Uważa, że wszystkiemu winny jest menedżer piosenkarki. Jest to jednak dziwne, bo jest on równocześnie menedżerem wspomnianego już Meza, a ten nie miał problemów, by w regulaminowy sposób korzystać ze wspomagania technicznego.

Tymczasem piosenkarka nie wie, co robić: zrezygnować z występu, który jest dla niej wielką szansą, czy jednak zaryzykować i śpiewać na żywo.

"Boję się, że to, co zaśpiewam, nie spodoba się publiczności, bo będzie zupełnie inne od tego, co słyszą w radiu. Nie mam pojęcia, jak to wyjdzie. Jestem przerażona" - mówi "Super Expressowi".

Zobacz teledyski Gosi Andrzejewicz na stronach INTERIA.PL!

Super Express/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gosia Andrzejewicz | przerażenie | dyrektor artystyczny | na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy