Reklama

Pobita gwiazda: Mogło być gorzej

Brytyjska gwiazda pop Leona Lewis z niechęcią wypowiada się na temat incydentu z połowy października, kiedy została pobita przez swojego fana. Piosenkarka twierdzi, że nie chce poświęcać czasu na rozpamiętywanie tych przeżyć, gdyż z natury ma pozytywne podejście dożycia.

24-letnia Leona Lewis 14 października doznała szoku, kiedy nieznany jej mężczyzna uderzył ją w głowę w jednej z londyńskich księgarń, gdzie gwiazda podpisywała egzemplarze swojej autobiografii.

Sprawcą pobicia gwiazdy okazał się 29-letni mężczyzna polskiego pochodzenia - Peter Kowalczyk, który bez powodzenia próbował swoich sił w brytyjskim programie telewizyjnym "The X Factor", wygranym przez Lewis w 2006 roku. Kowalczyk od kilku lat choruje podobno na schizofrenię paranoidalną, a obecnie przebywa na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym.

Reklama

Wskutek incydentu piosenkarka m.in. odwołała wizytę promocyjną w Niemczech. Leona Lewis twierdzi jednak, że teraz chce jak najszybciej zapomnieć o zdarzeniu.

"Mogło być gorzej" - powiedziała artystka w wywiadzie z dziennikarzem telewizji Sky News.

"Nadal żyję, a to było po prostu coś, co przydarza się sławnym ludziom. Pozytywne aspekty sławy i tak przeważają nad negatywnymi" - dodała.

"Nie lubię rozwodzić się nad negatywami, jestem bardzo pogodnie nastawioną do życia osobą" - wyjaśniła.

Prawnik Kowalczyka powiedział przed sądem w Londynie, że stan zdrowia jego klienta uniemożliwia mu udział w przesłuchaniu. Adwokat dodał, że muszą zostać przeprowadzone dodatkowe badania medyczne zanim sprawa powróci na wokandę 23 listopada.

Przeczytaj również:

Uderzył gwiazdę! Wideo

To Polak uderzył Brytyjkę?

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pozytywne | Twierdzi | Lewis | piosenkarka | gwiazda pop | 'Gwiazdy' | Leona Lewis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama