Piaseczny znów zwycięski
Pierwszy odcinek programu "Hit Generator" spotkał się z chłodnym przyjęciem. W kolejnej odsłonie nie zabrakło słownych przepychanek między uczestnikami a lożą komentatorów.
Mocno zaiskrzyło za sprawą zespołu Video. Wykonanie utworu "Będzie piekło" nie przypadło do gustu komentatorom Zbigniewowi Hołdysowi i producentowi Wojtkowi Olszakowi. Wokalista Video Wojtek Łuszczykiewicz nie przebierając w słowach odciął się swojemu imiennikowi, wypominając mu pracę nad płytą Alicji Janosz, zapomnianej już laureatki pierwszego "Idola".
Publiczność także odrzuciła Video, a także debiutantów z alternatywnego zespołu Papilla z Gliwic. Formacja wykonała intrygujący utwór "I'm Better" i było to coś innego niż można było usłyszeć z ust Piaska, Braci czy Kasi Wilk w premierowym odcinku "Hit Generatora". Muzycy z Gliwic wśród swoich inspiracji wymieniają m.in. Pink Floyd i Radiohead. Jako jedyni zaśpiewali w języku angielskim.
W programie wystąpili również zwycięzcy pierwszego odcinka Andrzej "Piasek" Piaseczny i Pectus oraz grupa IRA. Ci ostatni zebrali pozytywne oceny od komentatorów (w loży obok Hołdysa i Olszaka zasiada także aktorka Edyta Jungowska), lecz publiczność ponownie postawiła na Piasecznego i zespół Pectus.
Tym razem "Piasek" zebrał aż 41 proc. głosów, na Pectus padło 28 proc. i tą dwójkę na pewno zobaczymy w trzecim odcinku.
- Marzy mi się, że młodzi artyści, którzy dotychczas nie mieli żadnych szans, zaleją producentów swoimi nagraniami i znajdziemy wśród nich rarytasy, które zmienią muzykę w Polsce. Pamiętajcie, że historia Perfectu, Heya czy Sistars zaczynała się od jednego występu. To jest bardzo ekscytujące - mówił portalowi INTERIA.PL jeden z jurorów, Zbigniew Hołdys.