Reklama

Pet Shop Boys okradzeni

Niemiła przygoda przytrafiła się Neilowi Tennantowi, połowie duetu Pet Shop Boys, przed koncertem w australijskim Sydney.

Do jego garderoby zakradł się nieproszony gość, który wyniósł z niej frak Diora warty 3 tysiące dolarów.

"Neil jest poważnie wkurzony. To poważne, szykowne okrycie. Neil opisuje je jako błyszczący frak, do którego nosi kapelusz. Ten, kto go ukradł musi być fanem, ponieważ raczej nie ma zbyt wielu okazji by ubrać coś tak nietypowego" - opowiada znajomy członka Pet Shop Boys.

"Być może złodzieje myśleli, że uda się im to sprzedać na aukcji internetowej" - spekuluje.

Nie wiadomo jednak czy całą sprawa nie jest primaaprilisowym żartem Neila - wpis o kradzieży na oficjalnej stronie zespołu znajduje się pod datą 1 kwietnia.

Reklama

Obecna trasa w Australii jest pierwszą wizytą Pet Shop Boys w tym kraju od 1994 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pet Shop Boys | przygoda | PETA | PET
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy