Reklama

P Diddy prezydentem USA?

Coraz ciekawsze pomysły na życie ma P Diddy, amerykański raper znany do niedawna jako Puff Daddy. Wokalista ujawnił niedawno swoje nowe zainteresowania, tym razem kwestiami politycznymi. Doszedł nawet do wniosku, że sprawdziłby się lepiej na stanowisku prezydenta USA niż obecnie sprawujący ten urząd George W. Bush.

P Diddy uważa, że wystarczyłyby mu dwa miesiące, aby zrobić więcej niż obecny prezydent Stanów Zjednoczonych zrobił w ciągu pół roku.

"Ten gość jest dziwny. Musi zacząć zwracać uwagę na to co dzieje się wokół niego. Ma jeszcze ponad trzy lata do końca swej kadencji. Może mieć problemy, bo biali ludzie zaczynają go nienawidzić. Wszyscy mają ochotę, aby na to stanowisko wrócił Bill Clinton. I choć wtedy Biały Dom miał w jednej z sal kulę dyskotekową i co chwilę organizowano w nim przyjęcia, to przynajmniej w tym kraju działo się dobrze i rozwijaliśmy się" - stwierdził raper.

Reklama

Jak na razie nie powiedział wprost, że rozważa możliwość kandydowania na to stanowisko, ale dodał, że gdyby tak się stało, to nadałby temu urzędowi prawdziwego "smaku".

Urząd prezydenta dla P Diddy'ego oznaczałby także koniec kłopotów z prawem. A ma on ich coraz więcej. Po raz kolejny z raperem ma ochotę rozmawiać policja z Miami. Tym razem P Diddy złamał kilka przepisów drogowych nie robiąc sobie nic z tego, że wszystko widziały stojące akurat w pobliżu patrole policyjne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: raper | prezydent | USA | Diddy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy