Reklama

Nie odpuści olimpiady

Słynny producent Quincy Jones, odpowiedzialny za ogromny sukces płyty "Thriller" Michaela Jacksona, nie zamierza się wycofywać z roli muzycznego reżysera igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Na znak protestu przeciwko wydarzeniom w sudańskim Darfurze w lutym z funkcji doradcy ds. artystycznych olimpiady zrezygnował słynny reżyser Steven Spielberg. Reżyser oskarżył Chiny, że nie czynią nic, by zmusić władze Sudanu do powstrzymania tragedii mieszkańców Darfuru.

Niedawne stłumienie zamieszek w Tybecie ściągnęły na Pekin kolejne gromy oburzenia ze strony Zachodu. Przywódcy niektórych państw zapowiedzieli, że nie pojawią się na ceremonii otwarcia Igrzysk, problemy napotykała również sztafeta z ogniem olimpijskim (głównie we Francji, Wielkiej Brytanii i USA).

Reklama

Jednak Quincy Jones nie zamierza pójść w ślady Spielberga, choć podkreśla, że szanuje decyzję słynnego reżysera. Powiedział również, że rozmawiał o tym z m.in. Georgem Clooneyem i Mią Farrow, którzy apelują o pomoc dla Darfuru.

"W dzisiejszych czasach powinniśmy ze sobą rozmawiać. Niczego się nie rozwiąże za pomocą izolacji" - wyjaśnia Quincy Jones w rozmowie z "Los Angeles Times".

W piątek, 18 kwietnia, producent spotkał się z chińskimi oficjelami w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, by rozmawiać na temat sytuacji w Darfurze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Quincy Jones | igrzysk | jones | olimpiady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy