Reklama

Natalia Lesz na wielbłądzie

Po zakończeniu "Tańca z gwiazdami" Natalia Lesz marzyła o kilku dniach odpoczynku. Udało się - wokalistka spędziła tygodniowy urlop na Wyspach Kanaryjskich.

W podróży Natalii towarzyszył jej ukochany - Sven Martin.

Para nie miała ostatnio zbyt wiele czasu dla siebie. Ona całe dnie spędzała na sali gimnastycznej, ćwicząc taneczne kroki. On, jako producent muzyczny, cały czas kursował między Stanami, Niemcami i Polską - donosi "Fakt".

Natalia dotarła aż do finału "Tańca z gwiazdami", więc dopiero niedawno mogli skupić się na urlopie. Z wyjazdu Natalia i Sven najmilej wspominają wycieczkę do Maspalopas, najstarszego ośrodka turystycznego w południowej części wyspy Gran Canaria.

Najwięcej wrażeń dostarczył jednak Natalii przejazd na grzbiecie wielbłąda.

Reklama

"Jak się okazało, wielbłądy to niepokorne krzykacze. Wydają z siebie bardzo głośne dźwięki!" - wspomina wokalistka w "Fakcie" i przyznaje, że nie lada trudność sprawiło jej zsiadanie z wielkiego zwierzaka.

"Trzeba pamiętać, że najpierw obniża się przednia część tułowia, a potem dopiero reszta. To może zaskoczyć niejednego jeźdźca" - dodaje z uśmiechem.

Teraz Natalia jest już w domu i przygotowuje się do świąt.

"To ostatnie tak spokojne chwile. Na początku stycznia zaczynam próby ze swoim zespołem, a w połowie miesiąca ruszamy w trasę koncertową. Już nie mogę się doczekać!" - kończy.

Zobacz teledyski Natalii Lesz na stronach INTERIA.PL.

Sprawdź profil wokalistki w serwisie Muzzo.pl.

INTERIA.PL/Fakt
Dowiedz się więcej na temat: urlop | Natalia Lesz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy