Reklama

Młody gwiazdor (niechcący) potrącił paparazzo

Piosenkarz Justin Bieber nawet nie zauważył wypadku i pospiesznie opuścił miejsce zdarzenia.

Jak donosi serwis TMZ.com, w poniedziałek (17 czerwca) 20-letni Justin Bieber poturbował fotografa, który chciał wykonać zdjęcia gwiazdora opuszczającego tuż przed północą klub Laugh Factory na słynnym Sunset Boulevard w Los Angeles.

Wokalista odjeżdżając spod klubu białym ferrari miał potrącić fotografa. Wcześniej Justin Bieber zaapelował do grupy paparazzi, by odblokowali drogę.

Według TMZ.com, pechowy fotograf znalazł się pomiędzy odjeżdżającym samochodem piosenkarza a zaparkowanym przy chodniku innym autem, i nie miał drogi ucieczki.

Justin Bieber najwyraźniej nie zauważył, że potrącił fotografa i szybko odjechał spod Laugh Factory.

Na miejsce wypadku wezwano karetkę pogotowia, która odwiozła poszkodowanego fotografa do szpitala. O zdarzeniu poinformowano policję.

Reklama

Jak się okazuje, Justin Bieber nie ponosi winy za zdarzenie. Policja po przesłuchaniu świadków, w tym piosenkarza, uznała, że winę za wypadek ponosi wyłącznie paparazzo.

Dodajmy, że nieuważny fotograf nie doznał poważnych urazów i opuścił już szpital.

Zobacz teledyski Justina Biebera na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piosenkarz | wypadku | Bieber | justin | Justin Bieber | gwiazdor | paparazzo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama