Reklama

Michał Wiśniewski debatuje o służbie zdrowia. "To chyba jakieś żarty"

6 stycznia w telewizji Polsat News wyemitowano program "Tak czy Nie". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na temat kryzysu w służbie zdrowia nie debatowali politycy oraz lekarze, a celebryci - Jarosław Jakimowicz oraz Michał Wiśniewski. Widzowie nie kryli zaskoczenia.

Pod postem zapowiadającym program Internauci nie szczędzili złośliwości obu artystom i redakcji:

"Następny odcinek: Jola Rutowicz vs Natalia Siwiec o polityce zagranicznej".

"W następnym odcinku o bezpieczeństwie energetycznym i nuklearnym porozmawiają: Rafalala i Gulczas".

"Redakcja 'Tak czy Nie' nie wytrzeźwiała jeszcze po sylwku".

"Wy sobie jaja robicie?!".

"Prima aprilis dopiero za trzy miesiące".

Reklama

"Dobrze, że zaprosiliście ekspertów, brakuje tylko Siwiec, w końcu była pacjentką jak powiększała cycki".

W trakcie programu Michał Wiśniewski zdecydowanie atakował rządzących. W trakcie programu stwierdził m.in., że lekarze mają prawo godnie zarabiać, każdy pracownik służby zdrowia stara się jak może, a ci robiący problemy pacjentom to tylko wyjątki.

Gwiazdor dodał także, iż obecny minister zdrowia nadaje się do dymisji: "Ten minister jest dla mnie wyjątkowo nieudolny. Jest arogancki, wmawia ludziom różne rzeczy. To jest chamstwo, które powinno być tępione" - grzmiał wokalista.

Zaznaczył także, iż wypowiada się on jako zwykły pacjent, który nigdy nie był traktowany lepiej. Dodał również, że nie ma fachowej wiedzy.

Na koniec Wiśniewski wyznał, że jest... monarchistą oraz dużym fanem Roberta Gwiazdowskiego.

Mimo, iż internauci w większości przypadków wykpili debatę dwóch celebrytów, pojawiły się również głosy poparcia dla Michała Wiśniewskiego i jego tez.

To nie pierwszy raz, gdy lider Ich Troje bierze aktywny udział w życiu politycznym. W trakcie swojej kariery wspierał w kampaniach m.in. SLD, Samoobronę oraz PJN.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy