Reklama

Michael Jackson jedzie do Afryki

Michael Jackson po raz kolejny ma zamiar pokazać światowej opinii publicznej, że interesuje go los dzieci. Tym razem artysta wybiera się do Afryki, aby zbadać sprawę niewolniczej pracy dzieci. Autorowi przeboju "Thriller" towarzyszyć będzie w tej wyprawie jego mentor i przyjaciel, rabin Shmuley Boteach, z którym założył fundację Heal The Kids.

Michael Jackson po raz kolejny ma zamiar pokazać światowej opinii publicznej, że interesuje go los dzieci. Tym razem artysta wybiera się do Afryki, aby zbadać sprawę niewolniczej pracy dzieci. Autorowi przeboju "Thriller" towarzyszyć będzie w tej wyprawie jego mentor i przyjaciel, rabin Shmuley Boteach, z którym założył fundację Heal The Kids.

Powodem podjęcia decyzji o wyjeździe były ostatnie prasowe doniesienia, jakoby u wybrzeży Zachodniej Afryki zlokalizowano statek wypełniony dziećmi, które miały trafić na targ niewolników.

"Istnienie takiego zjawiska ogromnie mną wstrząsa i oburza. Dzieci muszą mieć dzieciństwo. Nie można ich zmuszać do pracy. Chcę, aby niewolnictwo zniknęło z tej planety raz na zawsze" - napisał w specjalnym oświadczeniu Jackson.

Dokument nie podaje jednak żadnych szczegółów dotyczących wyprawy. Nie wiadomo więc, jakie kraje piosenkarz odwiedzi i kiedy dokładnie tam pojedzie. Nieoficjalnie mówi się, że pojedzie do Sudanu, gdyż na południu tego kraju chrześcijańskie dzieci traktowane są przez muzułmanów jak niewolnicy.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Afryka | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy