Reklama

Michael Jackson - brak słów

O nim i o jego twórczości powiedziano już właściwie wszystko. Nie pominięto żadnego osiągnięcia, żadnej płyty, żadnego przeboju. Michael Jackson na zawsze wpisał się w historię muzyki.

Do litanii należnych mu hołdów warto dodać jeszcze jedno - był jednocześnie wybitnym kompozytorem i tancerzem, co w historii muzyki jest czymś bezprecedensowym.

Zdarzali się w przeszłości artyści, którzy składali nuty i do nich tańczyli, bez wątpienia. Ale nie było nikogo, kto wywarłby tak ogromny wpływ zarówno na muzykę, jak i taniec.

To tylko pozornie bliskie sobie dziedziny. Z pewnością, łączy je kwestia czucia rytmu. Jednak komponowanie takich utworów, jak "Billie Jean", "Beat It" czy "Thriller", a tańczenie do nich w taki sposób, jak "Jacko", to dwa różne światy!

Reklama

Zadziwiające i niebywałe jest to połączenie geniuszu ciała i geniuszu umysłu, a także tysiące godzin katorżniczych treningów i tysiące godzin ślęczenia w studiu nad dźwiękami.

To tak, jakby Albert Einstein w przerwach między epokowymi odkryciami był znakomitym piłkarzem, albo jakby Michael Jordan dostał Nobla z ekonomii, czy Lance Armstrong - równocześnie z kolejnymi sukcesami w Tour de France - projektował statki kosmiczne.

Popowi twórcy czerpią z Jacksona pełnymi garściami. Bez Michaela nie byłoby na przykład hitów Timbalanda, podobnie jak nie byłoby tańca nowoczesnego w takiej postaci, w jakiej ów taniec znamy.

Jeżeli dodamy do tego fakt, że Michael jako dziecko był niezwykłym wokalistą, a później współtworzył formę teledysku fabularyzowanego, na usta cisną się najmocniejsze słowa, bo tylko takie mogłyby udźwignąć skalę jego talentu i artystyczną wszechstronność. Ale tak naprawdę śmierć Jacksona uświadomiła nam, że takich słów nie ma.

Michał Michalak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama