Reklama

Kuszyńska przerywa milczenie

"W odpowiedzi na lawinę oszczerstw płynących w kierunku Roberta Jansona, pragnę przerwać moje milczenie i ustosunkować się do tych pomówień" - tak rozpoczyna się oświadczenie Moniki Kuszyńskiej, wokalistki grupy Varius Manx, sparaliżowanej po wypadku samochodowym.

Przypomnijmy, że do wypadku doszło w maju 2006 roku w okolicach Milicza. Samochód kierowany przez Jansona, lidera Varius Manx, zjechał z drogi do rowu i uderzył w drzewo. Członkowie grupy odnieśli obrażenia - najciężej poszkodowana została Monika Kuszyńska, która do tej pory jest sparaliżowana od pasa w dół.

"Robert, który również walczył o życie, wrócił do zdrowia. To najwyraźniej przeszkadza wielu osobom. Mimo jego zapewnień, że robi wszystko, by pomóc Monice, w kolorowych gazetach co jakiś czas pisze się, iż wokalistka nie ma za co żyć, a Robert zostawił ją na łasce losu. Mało tego, w jakiś tajemniczy sposób stale odwleka się sprawa sądowa, mająca rozstrzygnąć, jakie były przyczyny wypadku" - czytamy w "Fakcie".

Reklama

Na te zarzuty w końcu postanowiła odpowiedzieć Kuszyńska, która nie chciała się wypowiadać od czasu wypadku.

"Do tej pory nie komentowaliśmy żadnych mniej lub bardziej wyimaginowanych prasowych doniesień dotyczących mojego stanu zdrowia, czy też naszej relacji, gdyż czas ten był potrzebny nam i naszym rodzinom do odzyskania równowagi, rekonwalescencji oraz odnalezienia się w tej trudnej sytuacji" - pisze w oświadczeniu opublikowanym na stronie zespołu.

"Niniejsze oświadczenie, to mój moralny obowiązek. Pragnę zatem zdementować wszelkie plotki jakoby Robert Janson nie interesował się moją osobą, czy też nie pomagał mi w tej trudnej walce. To, co nas spotkało, to nasza wspólna tragedia i nie wyobrażamy sobie, jak mogłaby nas ona nie połączyć w dążeniu do celu, jakim jest w tej chwili moje odzyskanie sprawności. Zapewniam więc, że pozostajemy ze sobą w bliskim kontakcie i z całą pewnością mogę liczyć na wsparcie Roberta w sferze zarówno finansowej jak i psychicznej".

Wokalistka dziękuje tym, którzy pozwolili w spokoju wracać poszkodowanym w wypadku do zdrowia. Apeluje również o dalszy spokój, który jest "warunkiem właściwego przebiegu rekonwalescencji".

"Mój stan zdrowia z miesiąca na miesiąc się poprawia, jednakże do pełni szczęścia potrzeba znacznie dłuższego czasu. Każdego dnia poddaję się rehabilitacji, która polega na ogromnym wysiłku fizycznym jak i psychicznym".

"Jestem głęboko przekonana, że w odpowiednim czasie pojawi się okazja, by móc podzielić się z Państwem moimi przeżyciami. Do tego czasu proszę o uszanowanie mojej decyzji o wycofaniu się z życia publicznego. Z całego serca dziękuję za wiarę i wszelkie wsparcie. To dodaje mi sił" - podsumowuje Monika Kuszyńska.

Zobacz teledyski Varius Manx na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadku | oświadczenie | Varius Manx | zdrowie | milczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy