Reklama

Krzysztof Krawczyk: Ludzie to wyczuwają

Krzysztof Krawczyk marzy o płycie jazzowej z udziałem orkiestry. "Najlepiej, żeby to był Adaś Sztaba, ale on jeszcze o tym nie wie" - zdradził PAP Life. Piosenkarz w związku z jubileuszem 50-lecia swojej pracy artystycznej przyznaje, że ma coraz ambitniejsze plany.

"Kolejną poprzeczką, jaką sobie stawiam jest nagranie płyty jazzowej z udziałem big bandu - najlepiej, gdyby to był Adaś Sztaba. On jeszcze o niczym nie wie, dlatego że to są moje marzenia. Może jak się dowie, to kto wie - a ponieważ się lubimy, szanujemy, a to jest wielki fachowiec - może coś z tego wyjdzie" - zdradził PAP Life Krzysztof Krawczyk.

Jednak jak przyznaje piosenkarz, gdyby chciał zrealizować to marzenie, najpierw musiałby domknąć swoje dwa poprzednie pomysły.

"Plany na nowy rok są jakby ambitniejsze - niż ta muzyka taneczna, którą głównie gram - ale również dużo serca wkładam w tę swoją pracę. Najbliższe dwa lata, żeby Pan Bóg dał tylko zdrowia, to będzie dużo emocji zawartych w dwóch pomysłach. Na razie nie mogę za bardzo jeszcze zdradzać, bo czekam, aż one się zamkną. Jeden jest już gotowy - jest w tzw. obróbce, a z drugim czekam na materiał" - powiedział PAP Life Krawczyk.

Reklama

Artysta, który na scenie występuje już od przeszło 50 lat zwraca uwagę na to, że publiczność do dziś ceni sobie jego występy. "Ludzie to wyczuwają. Moje pieski też - wystarczy, że jestem dwa kilometry od domu i one już siedzą i czekają na mnie. Nie wiem, jak to się dzieje, ale to samo jest z ludźmi - wychodzę na scenę, a oni są uśmiechnięci, odświętnie ubrani, pięknie pachnący, wstają i prawie na każdym koncercie fundują mi tzw. standing ovation. Więc mogę się z tego tylko cieszyć. Całą sprawa polega na tym, żeby nie dać ludziom o sobie zapomnieć" - mówi PAP Life Krawczyk i tłumaczy, że to nie jest kwestia "parcia na szkło":

"To czasami daje odwrotny skutek. Myślę, że ważne jest żeby ludzie w tym śpiewaniu artysty wyczuli emocje. Choć i z tym różnie bywa, bo świat się zmienia - jedni się starzeją, a drudzy się rodzą. Jest młode pokolenie, którym jestem zachwycony - i w muzyce i w sporcie. Cudownie, ale dlaczego? Bo to jest teraz konkurs. My jesteśmy krajem wielkiego konkursu - być w tym konkursie to jest po prostu walka. Ja na szczęście stoję z boku (śmiech) - już nie dam się nabrać na żadne konkursy. Oczywiście są różne propozycje. Bardzo cieszą mnie moje biletowane recitale - zagrałem we wszystkich większych miastach w Polsce, niektóre były nawet powtarzane. Po prostu ludzie chcą przyjść - i nie dlatego, żeby zobaczyć czy nareszcie schudł, tylko dlatego, że chcą posłuchać piosenek i to jest wielki zaszczyt i chwała Panu za to, że tak się dzieje" - skwitował Krawczyk.

Zobacz teledyski Krzysztofa Krawczyka na stronach Interii!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy