Reklama

Kryzys? To świetnie!

Kryzys światowej gospodarki może przysłużyć się muzyce rozrywkowej.

"W idealnym świecie gwiazdy pop zachowują się tak, jakby miało nie być jutra. Gdy jednak świat zaczyna sprawiać wrażenie, jakby jutro miało naprawdę nie nadejść, gwiazdy piszą o tym piosenki" - pisze w brytyjskim dzienniku "The Times" główny krytyk muzyczny tej gazety Pete Paphides.

"Gazeta Wyborcza" łączy złote okresy muzyki w XX wieku z poważnymi kryzysami społeczno-ekonomicznymi. Na przykład: migracje związane z Wielkim Kryzysem w USA (1929 rok) pozwoliły rozprzestrzenić się bluesowi i folkowi. Z kolei w targanej bezrobociem Wielkiej Brytanii lat 70. narodził się punk rock jako wyraz frustracji młodej generacji. "Wyborcza" przypomina również dokonania polskiej sceny muzycznej z lat 80., szczególnie z okresu stanu wojennego.

Reklama

"Czy to znaczy, że dzisiaj, gdy z pierwszych stron światowych gazet nie schodzi słowo "kryzys", a eksperci straszą zapaścią ekonomiczną najgorszą od krachu z 1929 roku, można spodziewać się kolejnej eksplozji kreatywności popowych twórców?" - zastanawia się dziennik.

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy