Reklama

Krawczyk przeżył tragedię

"Jestem załamany. Zmarł mój przyjaciel. Nie wiadomo, kiedy i mnie wezwą do chóru w niebie" - tak ze łzami w oczach Krawczyk mówił do swoich fanów na koncercie w Teatrze Miejskim w Gdyni.

"Super Express" martwi się o wokalistę, tytułując artykuł "Krzysztof Krawczyk ma depresję!".

"Przed koncertem siedziałem sam w samochodzie. Dopiero gdy wyszedłem do was, poczułem się lepiej" - wyznał na koncercie ze smutkiem w głosie Krawczyk.

"Dziękuję wam, że kupujecie moje płyty. Dzięki temu przez 30 lat moja rodzina nie była głodna" - ciągnął ze wzruszeniem.

Kolorowy dziennik podkreśla, że Krawczyk przez cały koncert często mówił o śmierci i przemijaniu. Takiego króla polskiej piosenki, zmęczonego, pozbawionego energii, ze spuszczoną głową, do tej pory się nie widywało. Widać było, że śmierć przyjaciela mocno nim wstrząsnęła.

Reklama

"Po występie piosenkarz nie miał nawet ochoty i siły zejść ze sceny. Bardzo powoli poszedł w końcu do samochodu - ze spuszczoną głową, bardzo zamyślony..." - relacjonuje tabloid.

Zobacz teledyski Krzysztofa Krawczyka na stronach INTERIA.PL.

Super Express/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nie wiadomo | Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy