Reklama

Justin Bieber chciał przemycić... chomika!

Grzywnę w wysokości 16 tys. dolarów musiał zapłacić Justin Bieber za brak odpowiednich dokumentów weterynaryjnych dla swoich pupili.

Podczas ostatniej wizyty w Europie (w ramach trasy Kanadyjczyk wystąpił także w Polsce) Justinowi Bieberowi towarzyszyły jego ulubione zwierzęta - małpka Mally, pies Sammy i chomik Bober.

W czwartek (28 marca) wokalista przyleciał z Los Angeles do Monachium swoim prywatnym samolotem. Okazało się jednak, że Mally i Bober nie mają wymaganych prawem dokumentów.

"Nie możesz tak po prostu wylądować z dzikim zwierzęciem, jeśli lot nie jest z innego kraju Unii Europejskiej i nie masz ze sobą niezbędnych dokumentów" - mówi informator tabloidu "The Sun".

Reklama

Niemieccy urzędnicy zdecydowali, że Molly i Bober muszą zostać na lotnisku w kwarantannie na koszt Justina Biebera. Dodatkowo wokalista musiał zapłacić grzywnę w wysokości 16 tys. dolarów.

To nie pierwszy incydent związany z chomikiem Kanadyjczyka. Pod koniec 2012 roku wokalista został skrytykowany przez obrońców praw zwierząt za podarowanie chomika o imieniu Pac jednej ze swoich nastoletnich fanek.

Czytaj naszą relację z koncertu Justina Biebera!

Justin Bieber komentuje występ w Polsce

Dziwne zachowanie Justina Biebera w Łodzi

Zobacz teledyski Justina Biebera na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justin Bieber | małpy | Bieber | justin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy