Reklama

"Idol" już w USA!

Polska edycja programu "Idol" powoli zbliża się do wielkiego finału. 30 czerwca poznamy jego zwycięzcę, a tymczasem coraz głośniej mówi się już o tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie telewidzowie także wybierają swojego ulubieńca.

Podobnie jak w Polsce, także w amerykańskim jury znalazła się osoba, która bezlitośnie obchodzi się z potencjalnymi gwiazdorami. Tamtejszym Kubą Wojewódzkim jest niejaki Simon Cowell, szef jednego z oddziałów firmy BMG, który dał się już we znaki Brytyjczykom podczas tamtejszej edycji programu. Partnerują mu: słynna niegdyś piosenkarka i choreograf Paula Abdul i znany producent Randy Jackson.

Podobnie jak w innych krajach, również w USA w castingach udział wzięło ponad 10 tysięcy osób. Jeden z tych, którzy odpadli, powiedział: "Simon Cowell jest najbardziej wrednym i aroganckim człowiekiem, jakiego spotkałem. Może mnie pocałować w mój wielki czarny tyłek!".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: idole | polska edycja | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy