Reklama

Ich Troje pod specjalną kontrolą

Jak piszą Ich Troje, podróżujący obecnie po Stanach Zjednoczonych zespół ma problemy podczas kontroli celnych.

"Miesiąc temu wszyscy pakowaliśmy walizki, przygotowując się do tournee po Stanach i Kanadzie. Ze względu na ograniczenia każdy wziął niezbędne minimum odzieży. Podobnie Jacek" - czytamy.

"Ponieważ jednak należało przywitać Amerykę godnie, Jack wskoczył w jedną ze swoich marynarek, która zaistniała na koncercie Ich Troje plus One Dwie. Niby nic nadzwyczajnego, ale...".

"Na lotnisku w Chicago po przejściu przez wszystkie detektory i x-ray'e, na marynarce wykryto ślady prochu! I weź tu wytłumacz ogromnemu amerykańskiemu Murzynowi, że to resztki pirotechniki koncertowej".

Reklama

"Jacka zabrano na rewizję, zdjęto odciski palców i wbito w papiery, że taki oto jegomość z tajemniczą marynarą przemierza kontynent".

"I właśnie ten zapis spowodował nasze zataczające coraz szersze kręgi znajomości z celnikami".

"Podróżujemy jako grupa, stąd jesteśmy tak dokładnie badani, że tradycją już się staje moje tłumaczenie, że to białe to mleko. Nie, nie do picia, tylko takie dla maluszka Z PIERSI!".

"Na razie żaden nie odważył się spróbować" - śmieje się Ania Świątczak, żona Michała Wiśniewskiego

"Przywieziemy tyle wspomnień, że już teraz zastanawiam się nad wynajęciem jeszcze jednej głowy, która zachowałaby w pamięci wszystko to, co się tutaj dzieje".

Zobacz teledyski zespołu na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL/Super Express
Dowiedz się więcej na temat: Ich Troje | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy