"Hello Kitty": Avril Lavigne odpowiada na zarzuty
Osadzony w estetyce kawaii teledysk "Hello Kitty" okazał się wyjątkowo pechowy dla Avril Lavigne.
Najpierw 29-letnią kanadyjską wokalistkę zaatakowali krytycy i fani, zarzucając klipowi infantylność i, po prostu, bardzo niski poziom.
"Klip Avril Lavigne to powód do wstydu. W każdym języku" - redaktorzy "Billboardu" nawiązali do japońskich fragmentów "Hello Kity".
Również fani Avril nie znaleźli w sobie wiele wyrozumiałości dla coraz bardziej dziecinnych dzieł swojej niegdyś zbuntowanej idolki.
Jakby tego było mało, doszły jeszcze zarzuty o rasizm. Oskarżono Avril o pokazywanie japońskiej kultury w karykaturalnym, szyderczym wydaniu, opierającym się na stereotypach. Hashtag #avrilracist stał się wiodącym na Twitterze.
Wokalistka ustosunkowała się do tych twierdzeń.
"Rasizm? LOLOLOL! Kocham japońską kulturę i spędzam w Japonii połowę swojego czasu" - napisała na Facebooku Avril Lavigne.
"Poleciałam do Tokyo nakręcić to wideo specjalnie dla moich japońskich fanów, z moją japońską wytwórnią, japońskimi choreografami i japońskim reżyserem. W Japonii" - dodała oburzona piosenkarka.
Japoński ambasador w Waszyngtonie oświadczył, że Avril Lavigne przyświecały wyłącznie dobre intencje i wyraził nadzieję, że tocząca się dyskusja sprawi, iż ludzie "odkryją piękno i bogactwo japońskiej kultury".