Reklama

Hear'Say: Pierwszy pozew do sądu

Szefowie wytwórni Polydor, pod skrzydłami której powstała grupa Hear'Say, przygotowują się do pierwszego w historii tego brytyjskiego kwintetu pozwu sądowego. Sprawa zostanie wytoczona fanowi, który zarządza nieoficjalną stroną poświęconą działalności zespołu.

Szefowie wytwórni Polydor, pod skrzydłami której powstała grupa Hear'Say, przygotowują się do pierwszego w historii tego brytyjskiego kwintetu pozwu sądowego. Sprawa zostanie wytoczona fanowi, który zarządza nieoficjalną stroną poświęconą działalności zespołu.

Niezadowolenie szefów wytwórni Polydor powoduje przede wszystkim nazwa strony (www.hearsay.uk.com). Jest ona według nich zbyt podobna do oficjalnej (www.hearsayuk.com). Nazwę taką wykupił za 15 dolarów niejaki Steve Minton, który może mieć z tego powodu duże kłopoty. Przedstawiciele wytwórni będą się bowiem domagać od niego 150 tysięcy dolarów odszkodowania.

"Steve jest bardzo zmartwiony. Prawnicy Polydoru jeszcze się z nim nie kontaktowali, ale wie, że wkrótce do tego dojdzie. Nie rozumiemy tego, przecież on uwielbia ten zespół i chce promować go poprzez swoją stronę za darmo. Nie zrobił nic złego i nie czuje się winny żadnego przestępstwa, to jakiś nonsens" - powiedziała Wendy Nelson, dziewczyna Steve'a Mintona.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hear'Say | pozew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama