Reklama

Gwiazda zachwycona gwiazdą

Alicia Keys jest bardzo zadowolona z przesunięcia daty premiery ostatniego albumu. Dzięki temu piosenkarka mogła nagrać duet z inną gwiazdą pop - Beyonce.

Alicia Keys, znana z przebojów "Fallin'" i "No One" zamierzała początkowo wydać płytę "The Element of Freedom" 1 grudnia ubiegłego roku. Ostatecznie wokalistka opóźniła premierę o dwa tygodnie, aby nagrać z Beyonce utwór "Put It In A Love Song".

28-letnia Keys jest przekonana, że była to dobra decyzja. Sama nie ukrywa zachwytu nad Beyonce:

"Bardzo dobrze się przy tym bawiłyśmy. To wspaniałe, móc się czerpać radość nawzajem ze swoich sukcesów. O tym też jest ta piosenka - o wspieraniu się nawzajem. Ta piosenka była po prostu dla nas stworzona i nadeszła w doskonałym momencie" - przekonuje.

Reklama

"Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Obie jesteśmy w show-biznesie mniej więcej tak samo długo - podpisałyśmy kontrakty z wytwórnią Columbia w wieku 14 lat" - powiedziała Keys.

"Praca w studiu przy tej piosence była dla nas jak zabawa. Między nami była prawdziwa chemia. Wkrótce nakręcimy do tego utworu teledysk" - dodała wokalistka.

Posłuchaj duetu gwiazd w utworze "Put It In A Love Song":

Przeczytaj również:

Alicia już tak nie śpiewa - recenzja ostatniego albumu Alicii Keys

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: The Dumplings | Beyonce Knowles | 'Gwiazdy' | Alicia Keys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy