Reklama

Geny: Beethoven czy "Jacko"?

To, czy wolimy słuchać popu czy muzyki klasycznej, jest zdeterminowane także przez nasze geny - odkryli brytyjscy naukowcy.

Wpływ natury jest najsilniejszy w przypadku muzyki pop, klasycznej i hip hopu - wynosi aż 53 procent. W przypadku, gdy zdradzamy zamiłowanie do jazzu, bluesa czy soulu, geny są odpowiedzialne w mniejszym stopniu (46 procent).

Jeszcze mniejszy wpływ genów obserwuje się u fanów rocka, indie-rocka i heavy metalu (40 procent), a już tylko w 24 procentach odpowiadają nasze geny za fakt, że lubujemy się w muzyce country czy folk.

W przypadku tych dwóch ostatnich gatunków, to raczej wychowanie i wyniesione z domu zwyczaje zdają się odgrywać największą rolę w procesie kształtowania gustów muzycznych. Nie możemy się więc urodzić z fascynacją muzyką Hanka Williamsa czy Joni Mitchell, ale już po to, by kochać Michaela Jacksona, Beethovena albo Jay'a-Z - i owszem.

Reklama

Oczywiście, jak należałoby się spodziewać, wpływ czynnika genetycznego maleje wraz z wiekiem, ustępując miejsca czynnikom środowiskowym. Generalnie do 50. roku życia czynnik genetyczny w doborze muzyki przeważa w 55 procentach. Po przekroczeniu "pięćdziesiątki" za to, jaką muzykę preferujemy, odpowiedzialne stają się w 60 procentach wyrobione w ciągu życia nawyki i zdobyte doświadczenia.

Badanie zostało przeprowadzone przez Kings' College London Department of Twin Research na blisko 4 tysiącach bliźniąt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | procent | Jacko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy