Reklama

Franek rządzi w lokalu

Po blisko 25 latach ponownie wydano płytę "Franek Kimono". Postać, w którą wcielił się Piotr Fronczewski, znów cieszy się wielką popularnością.

Poza wznowieniem albumu "Franek Kimono" Fronczewski gościnnie pojawił się w utworze "W aucie" raperów Sokoła i Pono.

"Piotr zdecydował się użyczyć głosu w ich piosence. Myślę, że propozycja współpracy przy ich kawałku, to ukłon i dowód zainteresowania postacią Franka Kimono. Tym razem Piotr zdecydował się również wystąpić w teledysku" - mówi Andrzej Korzyński, zwany "ojcem Franka Kimono", pomysłodawca tego projektu oraz autor większości tekstów Franka.

Reklama

"Pisząc teksty, muzykę i wymyślając takiego faceta z kręgów dyskotek - w tych trudnych czasach, kiedy ludziom nie było do śmiechu - powołałem go do życia. Piotr Fronczewski włożył wiele pracy, by dobrze wcielić się w postać Franka. Swoją drogą to absolutny aktorski geniusz. Tak właśnie powstał Franek Kimono" - wspomina Korzyński.

"Od początku zakładaliśmy, że pobawimy się w pastisz. Bardzo śmieszną rzeczą w tamtych szarych czasach były dyskoteki - jedyne miejsca, w których ludzie mogli się bawić. Mnie też zdarzało się w nich bywać i przyglądałem się temu zjawisku. Ważnym impulsem do wykreowania Franka Kimono był film z Brucem Lee, który w tamtym czasie ukazał się w kinie".

"Postanowiłem wykorzystać tę sytuację. Gdy zobaczyłem na ulicach osiłków, którzy ćwiczyli się na przechodniach po wyjściu z kina, to narzuciła mi się myśl, że taki "model" to szalenie zabawna sprawa. Umieściłem go w dyskotece - pseudokaratekę, który ma władzę, ale jednocześnie jest człowiekiem bardzo sympatycznym. Lubi dziewczyny, napić się i pobawić, czyli to, co lubią prawdziwi mężczyźni" - wyjaśnia "ojciec Franka Kimono".

Czy po sukcesie reedycji można liczyć na kontynuację tego projektu?

"Sądzę, że Piotr ma już dość, ale jeśli będzie chciał coś zrobić, to chętnie o tym pomyślę. Być może będzie chciał teraz pracować z młodymi, dwudziestokilkuletnimi ludźmi. Sprawa jest otwarta. Mam masę piosenek, wielkie archiwum. Życzyłbym sobie, by wytwórnia wypuściła kolejną płytę z nieznanymi piosenkami Franka Kimono. Cieszę się, że w tej chwili znów popularne są brzemienia lat 80. - kroczący bas, podobne aranżacje i instrumenty" - odpowiada Andrzej Korzyński.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rządzący | Piotr Fronczewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy