Reklama

Fani się odwrócili?

Chris Brown szykuje się do trasy koncertowej. Fani jednak niechętnie kupują bilety na występy wokalisty, który "wsławił się" tym, że ciężko pobił swoją byłą dziewczynę - Rihannę.

Przypomnijmy - Brown został w sierpniu skazany na pięcioletni dozór sądowy, prace społeczne i zakaz zbliżania się do Rihanny. Sąd uznał go winnym napaści fizycznej i gróźb karalnych.

Teraz skruszony wokalista chce znów zajmować się muzyką. Jednak nie będzie łatwo - na pierwszy z koncertów pojedynczy widzowie mogą kupować nawet po 50 wejściówek!

Przedstawiciele Chrisa Browna robią jednak dobrą minę do złej gry i zapewniają, że wejściówki sprzedają się dobrze, ale... wolno. Za taki stan rzeczy obwiniają kryzys ekonomiczny.

Reklama

Sam Brown wypowiedział się ostatnio na temat osławionego incydentu z lutego 2009 roku. Wokalista został zapytany, co sprawiło, że zachował się tak fatalnie:

"Złość. Czysta złość. My, młodzi ludzie, najpierw działamy, a potem dopiero myślimy" - powiedział Chris Brown.

Czytaj także:

Sentymentalne wideo Chrisa Browna

Rihanna przerwała milczenie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rihanna | Chris Brown | brown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama