Eurowizja bez Polski!

W finale zobaczymy reprezentantów następujących państw (kolejność alfabetyczna): Albania, Azerbejdżan, Chorwacja, Dania, Estonia, Grecja, Litwa, Mołdowa, Norwegia i Ukraina. Oznacza to, że Polski w sobotnim (16 maja) finale zabraknie, choć właśnie tak typowali bukmacherzy i eurowizyjni obserwatorzy.

Lidia Kopania z klasyczną balladą "I Don't Wanna Leave" zaprezentowała się jako piąta z kolei. Na scenie towarzyszył jej trzyosobowy chórek oraz dwójka tancerzy. Długa kreacja przygotowana przez Macieja Zienia eksponowała urodę polskiej wokalistki, która zaśpiewała bardzo dobrze, rozwiewając tym samym obawy z prób.

Dodajmy, że dwa dni przed swoim występem w półfinale, 12 maja, Lidia Kopania obchodziła 31. urodziny. Wśród życzeń jej składanych często przewijał się awans do grona finalistów.

Zobacz eurowizyjny występ Lidii w drugim półfinale:

A jak Wy oceniacie występ polskiej wokalistki? Czekamy na Wasze głosy i komentarze! Czy zasłużenie odpadła? Głosujcie w naszej ankiecie!

Koncert prowadzili supermodelka Natalia Vodianova i prezenter telewizyjny Andrey Malakhov, którzy ponoć radzili sobie lepiej niż w pierwszym półfinale, ale i tak ten duet nie był najmocniejszą stroną rosyjskich organizatorów.

Jako pierwszy rozpoczął Igor Cukrov z Chorwacji, który zaprezentował piosenkę "Lijepa Tena" w której mocno słychać było bałkańskie elementy. Zapewne zbierze sporo głosów z krajów byłej Jugosławii.

Zdaniem obserwatorów Irlandia nie ma wielkich szans i faktycznie zespół Sinéad Mulvey & Black Daisy z pop-rockowym koszmarkiem "Et cetera" furory nie zrobi.

Kolejnym nieporozumieniem był Intars Busulis z Łotwy z utworem "Probka" (czyli "korek uliczny"). Pierwotnie Łotysze mieli zbojkotować Eurowizję w Moskwie, a ostatecznie wysłali piosenkę śpiewaną... po rosyjsku.

Tuż przed Lidią Kopanią pojawił się Marko Kon & Milan Nikolić (Serbia), którzy wykonali utwór "Cipela" (czyli "Bucik"). Sporo zamieszania w stylu kabaretowo-disco-folkowym.

Po polskiej reprezentantce, o której możecie przeczytać powyżej, na scenie pojawił się główny faworyt - mający białoruskie korzenie Alexander Rybak reprezentujący Norwegię. Wokalista grający na skrzypcach dał ogniste show, a "Fairytale" ma spore szanse zamieszać również w finale. Bo chyba mało kto ma wątpliwości, że Rybak łatwo awansuje.

Kolejne występy to 17-letnia wokalistka Christina Metaxa (Cypr) z piosenką "Firefly", męsko-damski duet Kamil Mikulčík & Nela Pocisková (Słowacja powróciła na Eurowizję po 11 latach) z przeciętnym nagraniem "Leť tmou" oraz Niels Brinck (Dania) z dynamicznym utworem "Believe Again".

Dodajmy, że piosenkę Duńczykowi napisał Ronan Keating, niegdyś z boysbandu Boyzone. I widać było, że Niels (nawet z wyglądu podobny do Keatinga) chciałby nawiązać do osiągnięć swojego kompozytora.

W połowie stawki zaprezentowała się grupa Quartissimo ft. Martina Majerle (Słowenia) z "Love symphony". Po niej wokalista Zoli Ádok (Węgry) i zgodnie z tytułem taneczny utwór "Tánclépés (Dance with me)" oraz azersko-irańsko-szwedzki duet Aysel Teymurzade & Arash i piosenka "Always". Ci ostatni znajdują się w gronie ścisłych faworytów, więc w awansie nie powinny przeszkodzić im nawet wokalne nieczystości.

Po pięciu latach na eurowizyjną scenę powrócił Sakis Rouvas z Grecji, który liczy na to, że "This Is Our Night" ponownie zaprowadzi go przynajmniej w okolice podium całego konkursu (w 2004 roku zajął wysokie, 3. miejsce). Sama piosenka to niezbyt wysoki standard eurowizyjnej średniej, w której dużo scenicznego show, a mniej dobrego śpiewania.

Warto zwrócić uwagę na propozycję Sashy Son z Litwy - "Love (Pasiklydęs Žmogus)". Sasha, choć wcześniej współpracował z Dimą Bilanem, rosyjskim zwycięzcą Eurowizji 2008, postawił na ciekawą piosenką zagraną na fortepianie.

Pochodząca z Mołdowy Nelly Ciobanu zaśpiewała utwór "Hora Din Moldova (Moldovian Dance)", w którym nie zabrakło orientalizujących i folkowych brzmień. 17-letnia Albanka Kejsi Tola powinna jeszcze mocno popracować nad swoimi występami, bo "Carry Me In Your Dreams" to była dyskotekowa klapa. Jej awans to spore zaskoczenie.

Występ Swietłany Łobody z Ukrainy zapowiadany był jako najbardziej widowiskowy. Faktycznie podczas wykonania piosenki "Be My Valentine (Anti-crisis girl)" na scenie sporo się działo (trzy duże koła, tancerze w strojach przypominających rzymskich wojowników, pod koniec duże ukraińskie flagi).

Dobre wrażenie zostawiła grupa Urban Symphony (Estonia), która wystąpiła jako przedostatnia w konkursie. Dziewczyny ze smykami wykonały ciekawy utwór "Rändajad".

Na zakończenie drugiego półfinału zaprezentowało się męskie trio De Toppers z Holandii z taneczną piosenką "Shine". Błyszczące marynarki, cekiny - holenderska tolerancja jest zaiste wielka...

Oceny bukmacherów, faworyci, szczegóły głosowania - sprawdź!

Pierwszy półfinał (12 maja) nie przyniósł niespodzianek - zgodnie z oczekiwaniami awansowali przedstawiciele m.in. Turcji, Bośni i Hercegowiny, Szwecji, Islandii i Rumunii.

Bukmacherzy byli raczej zgodni - reprezentująca Polskę Lidia Kopania z balladą "I Don't Wanna Leave" nie ma zbyt dużych szans. Firma William Hill stawia naszą wokalistkę na ostatnim miejscu wraz z Łotwą, Chorwacją i Słowacją (300:1). Warunkiem oczywiście jest wcześniejszy awans do finału, gdzie szanse są oceniane nieco wyżej - na 80:1. Podobnie ocenia nas UniBet - 250:1 (finał) i 65:1 (zwycięstwo w półfinale).

Dotychczasowa historia Eurowizji od momentu wprowadzenia rozgrywek półfinałowych również nie rokuje zbyt dobrze dla Lidii Kopani. Do finału udało się Polsce awansować tylko raz - dokonała tego Isis Gee w 2008 roku, która zajęła w nim 10., ostatnie premiowane miejsce.

Za faworytów drugiego półfinału (ale także całego konkursu) uznawani są Alexander Rybak z Norwegii z "Fairytale" oraz grecki wokalista Sakis Rouvas. Ten drugi w 2004 roku zajął wysokie, 3. miejsce na Eurowizji w Stambule. Teraz z piosenką "This Is Our Night" celuje w najwyższy stopień podium.

Mocno stają także akcje reprezentującego Azerbejdżan duetu Aysel Teymurzade i popularnego w naszym kraju wokalisty Arasha.

Zobacz nasz wywiad z wokalistką i próbkę wykonania "I Don't Wanna Leave" a capella:

Przypomnijmy, że w drugim półfinale głosować mogli także mieszkańcy Francji, Rosji i Hiszpanii, czyli krajów, które wystąpią od razu w finale. Awansuje 9 piosenek z najwyższą liczbą punktów (na podstawie głosów widzów - nie można głosować na swojego reprezentanta), a jako ostatni z uczestników awansuje kraj, który otrzyma najwyższą notę od jury, ale nie zakwalifikuje się w głosowaniu widzów - to tzw. dzika karta.

Oto uczestnicy drugiego półfinału Eurowizji:

Igor Cukrov (Chorwacja) - "Lijepa Tena"
Sinéad Mulvey & Black Daisy (Irlandia) - "Et cetera"
Intars Busulis (Łotwa) - "Probka"
Marko Kon & Milan Nikolić (Serbia) - "Cipela"
Lidia Kopania (Polska) - "I Don't Wanna Leave"
Alexander Rybak (Norwegia) - "Fairytale"
Christina Metaxa (Cypr) - "Firefly"
Kamil Mikulčík & Nela Pocisková (Słowacja) - "Leť tmou"
Niels Brinck (Dania) - "Believe Again"
Quartissimo ft. Martina Majerle (Słowenia) - "Love symphony"
Zoli Ádok (Węgry) - "Tánclépés (Dance with me)"
Aysel Teymurzade & Arash (Azerbejdżan) - "Always"
Sakis Rouvas (Grecja) - "This Is Our Night"
Sasha Son (Litwa) - "Love (Pasiklydęs Žmogus)"
Nelly Ciobanu (Mołdawia) - "Hora Din Moldova (Moldovian Dance)"
Kejsi Tola (Albania) - "Carry Me In Your Dreams"
Swietłana Łoboda (Ukraina) - "Be My Valentine (Anti-crisis girl)"
Urban Symphony (Estonia ) - "Rändajad"
De Toppers (Holandia) - "Shine".

Sprawdź profil wokalistki w serwisie Muzzo.pl.

Zobacz teledyski Lidii Kopani na stronach INTERIA.PL.

Sprawdź nasz raport o Eurowizji 2009!