Reklama

Eska Music Awards 2014: Doda śpiewała z playbacku?

Występ Dody na Eska Music Awards podzielił fanów wokalistki.

Po piątkowym (22 sierpnia) koncercie Dody na Eska Music Awards pojawiły się zarzuty podpierania się nagraną wcześniej taśmą.

Przypomnijmy, że piosenkarka zaprezentowała na transmitowanej przez TVP 1 gali recital złożony z zagranicznych przebojów.

Podejrzenia wywołało zwłaszcza nienaturalnie sterylne brzmienie głosu Dody w hicie "Blurred Lines" Robina Thicke.

"Piękna prezentacja - owszem, ale dlaczego był playback? Doda nagrała wcześniej te utwory i to widać niestety" - pisze jeden z fanów Dody na facebookowej stronie artystki.

"Też czułam niedosyt, bo przecież Doda ma piękny głos i spokojnie mogła zaśpiewać na żywo. Poza tym spodziewałam się bardziej własnych utworów i tutaj też poczułam lekkie rozczarowanie" - wtóruje inna fanka.

Reklama

Część sympatyków broni Dody i przekonuje, że śpiew był na żywo albo w najgorszym wypadku z półplaybacku.

Swoje trzy grosze dorzucił przy okazji Szymon Majewski.

"Ponoć Doda śpiewała z playbacku. Nic dziwnego, przecież usta i piersi też ma z playbacku" - skomentował satyryk.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy