Reklama

Dzieci gwiazdora jak "małpki w cyrku"?

"Nie traktujcie dzieci Michaela Jacksona jak cyrkowych małp" - apeluje ojciec chrzestny sierot i przyjaciel zmarłego artysty.

Aktor Mark Lester zaprzyjaźnił się z Królem Popu jeszcze w 1982 roku i pozostał w serdecznych relacjach z Michaelem Jacksonem aż do śmierci piosenkarza w 2009 roku. Znajomość była tak zażyła, że "Jacko" poprosił byłego dziecięcego gwiazdora kina, by został ojcem chrzestnym jego dzieci.

W rozmowie z gazetą "The Sun" Mark Lester wyraził zaniepokojenie o przyszłość 16-letniego Prince'a, o rok młodszej Paris i 11-letniego Blanketa.

Dzieci Michaela Jacksona idą bowiem w ślady ojca i chcą zrobić karierę w show-biznesie, a rodzina zachęca je do tego. Paris dała właśnie duży wywiad magazynowi "Event", Prince rozpoczął pracę w telewizji, a Blanket marzy o karierze aktorskiej.

Media informowały również o planach realizacji reality show z udziałem dzieci Króla Popu.

Reklama

"Wypychanie ich na siłę przed kamery wcale nie uczyni ich szczęśliwymi" - powiedział 54-letni obecnie Mark Lester.

"Wkrótce będą chciały prześcignąć swego ojca, a przecież to się nigdy nie zdarzy" - przyjaciel Michaela Jacksona opowiada o pułapkach, jakie czają się w show-biznesie.

"Kiedy dzieciaki dorosną, będą mogły decydować same za siebie. Nie ma potrzeby ryzykować, że wkrótce będą traktowane jak małpki w cyrku. To nie jest w porządku" - stwierdził.

Mark Lester wyraził również smutek, że rodzina Jacksonów postanowiła zerwać wszelkie kontakty dzieci z przyjaciółmi ich ojca.

"To przykre, że zostały odizolowane od wielu osób, z którymi spędziły przecież sporo czasu" - żalił się.

Przypomnijmy, że Mark Lester może być biologicznym ojcem Prince'a lub Paris. Za namową Michaela Jacksona, aktor był dawcą nasienia przed ich narodzinami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama