Reklama

Dariusz K. płakał, gdy prowadzono go do aresztu

Jak wynika z relacji tabloidów, do byłego męża Edyty Górniak Dariusza K. powoli dociera, czego się dopuścił.

Przypomnijmy - muzyk i menedżer Dariusz K., jadąc samochodem pod wpływem kokainy, nie zatrzymał się na czerwonym świetle i zabił 63-letnią kobietę przechodzącą na pasach.

We wtorek (15 lipca) sąd zdecydował o umieszczeniu oskarżonego w areszcie. Dariuszowi K. grozi 12 lat więzienia.

Jak widać na zdjęciach zrobionych przez paparazzi, K. jest w kompletnej rozsypce psychicznej. Gdy wyprowadzano go z sądu, zanosił się płaczem.

Z kolei "Fakt" podaje, że przyczyną uzależnienia muzyka od narkotyków są ogromne długi. Ich źródłem stała się firma producencka Dariusza K., która nie odniosła sukcesu na rynku.

"Jeszcze za czasów małżeństwa z Edytą miał poważne kłopoty finansowe. Jego firma ma ogromne długi, z którymi kompletnie sobie nie radzi. Już wtedy sięgał po używki by ukoić stres, ale nikt chyba nie przypuszczał że aż tak mu się to wymknie spod kontroli. Znajomi są w szoku" - opowiada informator "Faktu".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dariusz | Dariusz Krupa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy