Reklama

Buty za tysiąc dolarów!

"Przez te wszystkie dni pobytu w Stanach żyłam na pełnych obrotach. Spałam po cztery godziny na dobę, by móc zobaczyć i przeżyć jak najwięcej" - opowiada o pobycie w USA wokalistka Sara May. Z wizyty przywiozła prawie pełną walizkę nowych ciuchów.

Sara May, nowa podopieczna wytwórni My Music, dała kilka koncertów w polonijnych klubach w Nowym Jorku. Miała w tym mieście również sesję zdjęciową, która odbyła się o godz. 4 w nocy na Manhattanie.

Przechodnie myśleli, że jest znaną modelką i pytali czy pozuje do magazynu "Playboy". Sara śmiała się z tego i nie wyprowadzała ich z błędu. Efekty będzie można oglądać już niedługo.

"Szkoda mi było kłaść się spać. Ale i tak nie zobaczyłam wszystkiego. Przynajmniej będę

miała do czego wracać" - relacjonuje pobyt w Nowym Jorku.

Reklama

Sara oczywiście jak każda kobieta musiała wybrać się na zakupy.

"Ledwo zmieściłam kupione rzeczy do walizki. Najbardziej cieszę się z butów, które kupiłam sobie na koncerty. Są za kolana, skórzane i mają wiele dodatków. Kosztowały aż tysiąc dolarów. Dużo, ale nie mogłam się powstrzymać od ich zakupu! Takich w Polsce nie mogłam nigdzie dostać, a takie właśnie były mi bardzo potrzebne na koncerty" - mówi wokalistka.

Zobacz teledyski Sary May na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sara | buty | Sara May
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy