Reklama

Bombowy koncert 'N Sync

Zaledwie na parę minut przed wejściem na scenę członkowie amerykańskiej grupy 'N Sync podjęli decyzję o opóźnieniu koncertu o 90 minut. Powodem zamieszania był telefon - ktoś poinformował, że na stadionie Greensboro Stadium, w Północnej Karolinie, w USA, na którym miał odbyć się koncert, podłożona jest bomba.

Grupa schroniła się szybko w swoim autobusie, podczas gdy 15 tysięcy fanów czekało nieświadomych zagrożenia. Po 90 minutach stało się jasne, że alarm był fałszywy. Rzecznik zespołu powiedział: "O wiele większym zagrożeniem byłoby powiedzenie ludziom, że zostałą podłożona bomba. Wtedy, z powodu paniki, mogliby niepotrzebnie zginąć ludzie".

Nie odpowiedział jednak na pytania dziennikarzy, co by się stało, gdyby ładunek był podłożony naprawdę.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Bomba | koncert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy