Reklama

Bernie Nolan nie żyje

W czwartek (4 lipca) w wieku 52 lat zmarła irlandzka wokalistka Bernie Nolan, która od kilku lat zmagała się z rakiem piersi.

Wydawało się, że dwa lata temu Berni Nolan z sukcesem wyszła ze zmagań z rakiem piersi (na ten nowotwór chorowały także jej siostry - Anne i Linda; obie pokonały chorobę). Jednak w październiku 2012 roku Bernie ogłosiła, że ponownie staje do walki z chorobą. W lutym tego roku została przewieziona do szpitala z podejrzeniem zakrzepu krwi w płucach.

Lekarze wówczas poinformowali ją, że nie są w stanie zrobić niczego więcej w tej kwestii, gdyż rak rozprzestrzenił się na płuca, wątrobę i kości. 52-letnia piosenkarka zdecydowała się opuścić szpital, aby umrzeć wśród bliskich, w swoim domu w Surrey.

Reklama

"Bernie odeszła w spokoju dziś rano w otoczeniu swoich najbliższych. Cała rodzina jest w ogromnym smutku po utracie Bernie, wspaniałej żony, czułej matki i kochającej siostry. Ona jest nie do zastąpienia. Najbliżsi proszą o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie" - głosi oświadczenie rzecznika wokalistki.

Bernie Nolan była członkinią rodzinnej grupy The Nolans, w której działała wraz ze swoimi siostrami. Grupa istniała w przerwami od 1974 roku. Największym przebojem zespołu był "I'm In the Mood for Dancing" z 1979 r.

Po rozstaniu z The Nolans zajęła się aktorstwem - można ją było zobaczyć m.in. w operze mydlanej "Brookside", serialu kryminalnym "The Bill" i na teatralnej scenie. W 2005 roku wydała solową płytę "All By Myself".

Wokalistka osierociła męża Steve'a Doneathy'ego i ich nastoletnią córkę Erin.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | rak piersi | nowotwór | The Nolans
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy