Reklama

Backstreet Boys: Nick Carter trafi do ośrodka odwykowego?

Nick Carter, najmłodszy członek amerykańskiej grupy Backstreet Boys, być może będzie drugim jej wokalistą, który trafi do zakładu odwykowego, aby leczyć się z uzależnienia narkotykowego. Po tym, jak na początku miesiąca aresztowano go w klubie "Pop City" w Tampa, na Florydzie, jego koledzy sugerują, iż powinien bez zastanowienia udać się na leczenie.

Nick Carter, najmłodszy członek amerykańskiej grupy Backstreet Boys, być może będzie drugim jej wokalistą, który trafi do zakładu odwykowego, aby leczyć się z uzależnienia narkotykowego. Po tym, jak na początku miesiąca aresztowano go w klubie "Pop City" w Tampa, na Florydzie, jego koledzy sugerują, iż powinien bez zastanowienia udać się na leczenie.

Według przyjaciół Nicka, teraz jest najlepszy moment na podjęcie leczenia. Jeśli tego nie zrobi, to wkrótce nałóg może stać się niebezpieczny dla niego i dla całego zespołu, którego przyszłość stanęła już raz pod znakiem zapytania, kiedy na odwyk trafił AJ McLean.

"Wszyscy przyjaciele Nicka ściskają teraz za niego kciuki. Zespół musi nagrać jeszcze jeden album, aby wywiązać się ze swego kontraktu z wytwórnią Jive. Jednak czy praca nad płytą będzie możliwa, skoro kolejny z nich ma kłopoty z uzależnieniem alkoholowym? AJ proponował mu już pomoc w tym względzie, jednak Nick uważa, iż wszystko jest w porządku i nie ma żadnych podstaw do tego, aby się o niego martwić. Wszyscy zastanawiają się, jak to zrobić, żeby zgodził się na leczenie" - powiedział jeden ze znajomych Nicka.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Backstreet Boys | trafiło | trafiona | Carter | Nick Carter | Nick
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama