Reklama

Aresztowano podejrzanego w sprawie wycieku płyty Madonny

Izraelska policja zatrzymała 39-letniego mężczyznę, który jest podejrzany, o to, że w grudniu włamał się on do komputera Madonny i wykradł utwory z jej nowego albumu "Rebel Heart".

Do aresztowania doszło po trwającym miesiąc dochodzeniu. Prowadziła je specjalna jednostka z Izraela ds. cyberprzestępstw, FBI oraz prywatna firma dochodzeniowa.

Według "The Hollywood Reporter" obywatel Izraela miał włamać się do komputerów kilku gwiazd i wykraść utwory, które w sieci miały pojawić się kilka tygodni później.

Przedstawiciele prywatnej firmy oświadczyli, że do sprawy włączyli się w momencie zapytania ze strony menadżera Madonny - Guya Oseary'ego. Firma pochodząca z Tel Awiwu wysłała swojego człowieka do Nowego Jorku, aby zbadał osobisty komputer wokalistki. Wtedy też okazało się, że włamania dokonano z Izraela.

Mimo iż nazwiska podejrzanego nie trafiło do opinii publicznej, izraelskie media spekulują, że włamania miał dokonać były uczestnik jednego z muzycznych talent show w tym kraju.

Reklama

Przypomnijmy, iż utwory Madonny wyciekły do sieci w grudniu 2014 roku. Wokalistka nazwała całą sytuację "artystycznym gwałtem" oraz zachęcała fanów, aby poczekali do oficjalnej premiery albumu i nie słuchali wersji demo w sieci.

Madonna przyśpieszyła również premierę płyty, która ma ukazać się już na początku marca 2015 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy