Reklama

Ania nie chce partii kobiet

Popularna wokalistka Ania Dąbrowska od zawsze lepiej czuła się w roli "chłopczycy", a w dzieciństwie wolała chodzić po drzewach. Nie znaczy to jednak, że nie lubi kobiecego wizerunku.

Tytuł jej ostatniej płyty to "W spodniach czy w sukience?". Ania podkreśla, że woli nosić spodnie.

"Nie chciałam, aby postrzegano mnie jako miękką dziewczynę. Ale nagle okazało się, że ten kobiecy wizerunek też jest całkiem fajny i przyjemnie jest się zmieniać w kobietę. A może to tylko moja chwilowa fascynacja, a potem powrócę do swoich bardziej sprawdzonych wcieleń? Nie wiem" - mówiła wokalistka w niedzielnym (21 września) programie "RMF Extra" w RMF FM.

Ania opowiada się za równouprawnieniem, lecz jest przeciwniczką powoływania partii kobiet.

Reklama

"My nie mogłybyśmy istnieć bez mężczyzn, a oni bez nas. Nie uważam, żeby tworzenie podziału ze względu na płeć było potrzebne. Wręcz przeciwnie - to raczej szkodliwe. I działa w obie strony".

"Tworzenie partii kobiet oznacza, że mężczyźni mogą sobie stworzyć partię mężczyzn. Czy to jest fajne? Nie. Bo za chwilę dojdziemy do partii dzieci czy starców" - uważa.

Program "RMF Extra" nadawany jest w niedziele w godz. 10.00-15.00.

Przeczytaj zapis całej rozmowy z wokalistką.

Zobacz teledyski Ani Dąbrowskiej na stronach INTERIA.PL.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Partia | partie polityczne | RMF | Ania Dąbrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy