Reklama

Andrew Morton znów dokucza Madonnie

Madonna, która obecnie jest w trakcie swego pierwszego od ośmiu lat tournee, znów wpadła we wściekłość z powodu angielskiego dziennikarza Andrew Mortona. Wokalistce nie udało się zmusić go do zrezygnowania z napisania jej nieoficjalnej biografii, a teraz mam mu za złe, że chce publicznie zaprezentować nagrania, które Królowa Popu zarejestrowała jeszcze zanim została sławna.

Madonna, która obecnie jest w trakcie swego pierwszego od ośmiu lat tournee, znów wpadła we wściekłość z powodu angielskiego dziennikarza Andrew Mortona. Wokalistce nie udało się zmusić go do zrezygnowania z napisania jej nieoficjalnej biografii, a teraz mam mu za złe, że chce publicznie zaprezentować nagrania, które Królowa Popu zarejestrowała jeszcze zanim została sławna.

Piosenki te, delikatnie mówiąc, nie są zbyt udane i Madonna wie, że naje się z ich powodu sporo wstydu. Taki stan rzeczy według Mortona, który ma już na swym koncie książki o Monice Lewinsky i księżnej Dianie, tym bardziej przemawia za tym, aby ujrzały one światło dzienne.

Madonna już wcześniej ostrzegała swych znajomych i przyjaciół, że utracą jej względy, jeśli będą rozmawiać z Mortonem na jej temat. Jednak groźby na nic się zdały.

"To nie dało żadnego efektu. Andrew zebrał tony materiałów. Największą wartość mają jednak te taśmy. Na razie wyjaśniana jest kwestia praw do nich, ale jeśli uda się je zaprezentować publicznie, to wybuchnie z tego powodu spore zamieszanie. Żaden skandal nie jest jej w stanie tak skompromitować, jak właśnie te piosenki" - powiedział jeden ze znajomych autora biografii.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: piosenki | Madonna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy