Reklama

Ale ryknęła!

Jurorzy francuskiej edycji konkursu talentów nie mogli wyjść ze zdziwienia. Zobaczcie dlaczego!

Gdy na scenę francuskiej edycji "Mam talent" wyszła niepozorna, ubrana w skromną czarną sukienkę 24-letnia Rachel Aspe, wszyscy spodziewali się wykonania kolejnej rzewnej ballady miłosnej. Wokalistka miała jednak inne plany...

Rachel zaskoczyła wszystkich klasycznym deathmetalowym growlingiem, który w polskiej edycji "The Voice" dałby jej pewne miejsce w zespole Adama 'Nergala' Darskiego.

Po wykrzyczeniu i wycharczeniu utworu, 24-latka już dziewczęcym głosem podziękowała za występ.

"Pomiędzy twoim wyglądem a twoim głosem jest olbrzymi kontrast. Czułam się jak otumaniona. To nietypowe, ale podoba mi się" - oceniła Sophie Edelstein, jurorka francuskiego "Mam Talent".

Reklama

Niewinnie wyglądająca Rachel powiedziała między innymi, że potrafi w ten sposób śpiewać przez ponad pół godziny, co zostało skomentowane słowami: "Masz struny głosowe ze stali".

Co ciekawe, 24-latka awansowała do kolejnego odcinka francuskiego "Mam talent", otrzymując dwa głosy na tak, przy jednym głosie negatywnym.

Zobacz ostry występ Rachel Aspe:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy