Reklama

Alanis Morissette: Konflikt z Maverick

Już w najbliższy poniedziałek, 25 lutego, na sklepowe półki trafi najnowszy album Alanis Morissette zatytułowany "Under Rug Swept". Na nowy materiał kanadyjskiej wokalistki przyszło nam czekać ponad trzy lata, a przyczyną był konflikt z szefami wytwórni Maverick, dla której piosenkarka nagrywa.

"Pewni ludzie usiłowali nie dopuścić do ukazania się tej płyty, ale ona na pewno się ukaże. Prawdopodobnie jej dystrybucją zajmie się Reprise i Warner, a nie Maverick - w każdym razie, jeżeli chodzi o rynek międzynarodowy. Był czas, kiedy nie mogłam wydać tej płyty, co z powodzeniem mogło się przerodzić w długotrwały konflikt, gdybym chciała wycofać się z podpisanego kontraktu lub próbowała go renegocjować. Na kilka miesięcy porzuciłam więc myśl o nagraniu tej płyty".

"Używałam obu półkul mózgowych: tej, która podpowiadała mi renegocjację kontraktu i tej, odpowiedzialnej za kwestie artystyczne. Obie starały się mnie przekonać do swoich racji. Starałam się doprowadzić do sytuacji satysfakcjonującej obie strony. Dla mnie idealny kontrakt powinien opierać się na partnerstwie. Tymczasem jest zupełnie inaczej".

Reklama

"Kontrakty płytowe to czysty wyzysk. Są one prawdopodobnie jednymi z ostatnich w historii ludzkości, w których jedna strona ma tak wielką przewagę nad drugą. W prostej linii wywodzą się one z czasów, kiedy jakiś artysta przychodził do wytwórni płytowej i mówił: Wy robicie całą robotę, a ja tylko użyczam swojej twarzy. Dziś wygląda to zupełnie inaczej: artyści sami piszą sobie piosenki, produkują je, a czasami - tak jak w moim przypadku - również reżyserują swoje teledyski i robią mnóstwo innych rzeczy. Sądzę, że powinno to mieć odzwierciedlenie w kontraktach, dającym obu stronom równe korzyści. Chcę do tego doprowadzić - małymi krokami, ale konsekwentnie" - powiedziała Alanis.

Wokalistka przyznała także, iż w wytwórni Maverick są ludzie, na których zawsze może liczyć. Nie chciała jednak powiedzieć czy zalicza do nich Madonnę, współwłaścicielką firmy.

"W Mavericku są ludzie, na których zawsze mogę liczyć i tacy, w których nie znajduję oparcia. Madonna bardzo ciepło potraktowała moje dwie pierwsze płyty. Zadzwoniła i powiedziała, że bardzo się jej podobają. Ale nie odczułam, żeby chciała odgrywać jakąś aktywną rolę w produkcji tych płyt" - dodała.

Przeczytaj wywiad!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: konflikt | Alanis Morissette
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy