Reklama

AJ McLean wróci na odwyk?

AJ McLean, członek popularnej amerykańskiej grupy Backstreet Boys, który tegoroczne wakacje spędził w specjalnym ośrodku leczącym z uzależnienia alkoholowego i narkotykowego, bardzo poważnie rozważa możliwość powrotu do tej placówki. Powodem tej decyzji nie jest jego słabość do mocniejszych trunków, ale fakt, że życie w ośrodku jest o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze niż na zewnątrz.

Po 112 dniach życia w trzeźwości, AJ McLean już otwarcie przyznaje, że ma ochotę wrócić do ośrodka odwykowego. W decyzji tej utwierdziły go zamachy terrorystyczne, do których doszło 11 września w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Wokalista jest przerażony tym, co obecnie dzieje się na świecie, więc woli schronić się w zaciszu szpitalnych sal i żyć w sztucznie stworzonym "kokonie".

"Naprawdę poważnie rozważam możliwość powrotu do tego ośrodka. Tym razem jednak nie z powodu uzależnienia, ale z powodu mojego poczucia zagrożenia i dla mojego wewnętrznego spokoju. Tam, za ogrodzeniem, świat wygląda tak, jak bym chciał, aby wyglądał w rzeczywistości. Nie ma żadnej anonimowości, rasizmu, przemocy i nic złego nie może tam nikogo spotkać. Tam jest po prostu wspaniale. Jedyną przeszkodą jest ogromny upał, jaki tam panuje, ale to da się jakoś wytrzymać" - powiedział AJ.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Backstreet Boys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy