Reklama

61-letni piosenkarz w szpitalu

Znany z zespołu Bee Gees wokalista Robin Gibb ponownie trafił do szpitala.

61-letni Robin Gibb, który pod koniec maja wystąpił w warszawskiej Sali Kongresowej, został przewieziony do kliniki w czwartek (13 października) z powodu bólu żołądka.

To nie pierwszy tego typu problem wokalisty - przypomina gazeta "Daily Express".

"Zabrali go do szpitala karetką pogotowia. Wraz z nim pojechała żona, która wyglądała na bardzo zmartwioną" - relacjonuje informator tabloidu.

Z "Daily Express" rozmawiał również przyjaciel Robina Gibba.

"Nigdy nie pojechałby do szpitala bez poważnego powodu. Zawsze godnie znosił problemy zdrowotne. Nie wiemy, czy to nawrót poprzedniej choroby, czy może coś nowego" - czytamy.

Wokalista Bee Gees trafił w zeszłym roku do szpitala z powodów problemów z jelitami. Artysta przeszedł wówczas operację.

Dodajmy, że w 2003 roku Maurice Gibb, brat bliźniak Robina, zmarł w wyniku schorzenia jelita. Z tego powodu rodzina i przyjaciele 61-letniego artysty poważnie martwią się o jego zdrowie.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szpital | wokalista | Robin Gibb | Bee Gees | piosenkarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama