Reklama

"X Factor": Trudny moment Britney Spears

Britney Spears musiała powiedzieć "nie" swojemu byłemu współpracownikowi. Ten rozpłakał się po surowym werdykcie.

W drugiej edycji amerykańskiego "X Factor" pojawił się 32-letni Don Philip, który w 1999 roku zaśpiewał na debiutanckim albumie jurorki Britney Spears. Razem nagrali duet "I Will Still Love You", jednak kariera obiecującego Dona Philipa nie potoczyła się tak jak kariera Britney.

"Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek cię zobaczę" - powiedział wzruszony 32-latek, stojąc na scenie programu "X Factor".

Philip zaśpiewał jurorom przebój "Halo" Beyonce, jednak jego wykonanie dalekie było od ideału.

"Twój problem polega na tym, że nie masz dobrego głosu do śpiewania. Szczerze" - nie miał wątpliwości Simon Cowell, juror i twórca show.

Reklama

Don liczył, że pomocną dłoń wyciągnie Britney. Ale ta nie chciała go okłamywać.

"Mam wrażenie, że przez ostatnie lata wiele przeszedłeś. Ale twój głos nie przystaje do standardów 'X Factor' i tego, czego szukamy" - oznajmiła Spears, a jej dawny kolega się rozpłakał.

Później, już za kulisami, powtarzał, że nie chciał zrobić przykrości Britney i żałował, że przez niego znalazła się w niezręcznej sytuacji.

Zobacz przesłuchanie Dona Philipa:


Czytaj także:

19-latka płakała na scenie. A razem z nią jurorzy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The X Factor | współpracownik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy