The Voice Of Poland
Reklama

"Ustawka" producentów "The Voice Of Poland"?

Czy pojedynek Natalii Sikory i Doroty Osińskiej w sobotnim (6 kwietnia) "The Voice Of Poland" był produkcyjnym zabiegiem mającym na celu podbicie oglądalności programu?

Pierwszy etap "bitew" w obecnej edycji "The Voice Of Poland" Telewizja Polska promowała wokalnym pojedynkiem Natalii Sikory i Doroty Osińskiej z zespołu jurora Marka Piekarczyka. Wiadomość o zestawieniu w parze mających sporo szans na wygraną w całym konkursie uczestniczek nie tylko zaskoczyła internautów, ale też wywołała podejrzenia: Dlaczego Marek Piekarczyk postanowił wystawić w bezpośrednim pojedynku dwie najlepsze wokalistki w swojej grupie?

"Zdecydowałem się na takie rozwiązanie biorąc to w pełni na swoje barki, po męsku. Nieuczciwym byłoby postawienie naprzeciwko siebie 'tytana' i 'mrówki'. Uważam, że obie strony 'bitwy' muszą być sobie równe, reprezentować ten sam wysoki poziom i talent" - tak kontrowersyjną i podejrzaną decyzję tłumaczył Marek Piekarczyk.

Wielu internautów przyjęło decyzję jurora z oburzeniem i widzi w sprawie drugie dno. "I tak skończył się mój szacunek dla Marka. Zrobił świństwo!" - to jeden z komentarzy.

Reklama

"A ja myślałam, że wygrać program ma najlepszy, a odpaść mają najsłabsi... Przy takich gierkach odpadnie jedna z najlepszych, a miernoty przejdą dalej. Oj, panie Mareczku, nieładnie tak kombinować... Pańskie argumenty są bez sensu!" - napisała internautka o nicku Lara.

"W żadnej rywalizacji nie ustawia się najlepszych zawodników ze sobą na pierwszy ogień, do kolejnych rund dochodzi się drogą eliminacji według ustalonej pozycji rankingowej. (...) Jeżeli Marek Piekarczyk ocenił Natalię i Dorotę za najlepsze w swojej grupie to posunięcie jest złośliwością albo brakiem rozumnego myślenia" - napisał Marc.

Inni internauci przekonują, że "bitwa" Natalii Sikory i Doroty Osińskiej była zabiegiem producentów "The Voice Of Poland", mającym na celu podbicie oglądalności show.

Wielu komentujących stwierdziło, że była to zwykła "ustawka" zwłaszcza, że przegrana Dorota Osińska - przez wielu widziana jako główna faworytka do wygrania "The Voice Of Poland" - ostatecznie nie odpadła z programu. Wokalistka została bowiem przechwycona przez Barona i Tomsona, a dzięki temu zobaczymy ją w kolejnych etapach show.

"To perfidna ustawka producenta!(...) Skoro przegrała, powinna odpaść i tyle, ale nie telewidz dał się wrobić, że Marek taką 'bitwę' na początku wymyślił, oglądalność skoczyła" - komentuje internauta ukrywający się pod nickiem Znawca.

A jak Wy oceniacie "bitwę" Natalii Sikory i Doroty Osińskiej oraz możliwość "podkradania" przez jurorów przegranych uczestników pojedynków wokalnych? Czekamy na opinie i komentarze!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Voice Of Poland | TVP | Marek Piekarczyk | Dorota Osińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy