Reklama

"Szydzi z Jezusa i Maryi"

Skrzynka redakcyjna serwisu muzyka portalu INTERIA.PL została zasypana mailami z petycją w sprawie odwołania koncertu Madonny w Warszawie.

Przypomnijmy, że koncert amerykańskiej piosenkarki planowany jest na 15 sierpnia, czyli w Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. To według organizatorów kolejnego już protestu, pod którym tym razem podpisało się Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, "największe święto Maryjne".

Protestujący namawiają do wysłania specjalnie przygotowanego listu elektronicznego do organizatorów koncertu Madonny - firmy Live Nation.

"Zarówno wybór daty koncertu w święto Maryjne, jak i treść niektórych reklam, w rodzaju Nie ma miejsca na dwie królowe w tym kraju, świadczą o zamiarze obrażania uczuć religijnych wielu katolików w Polsce. W związku z tym pragnę wskazać, że obraza uczuć religijnych jest naruszeniem polskiego prawa karnego (art. 196) i w przypadku, gdy dojdzie do koncertu, złożę doniesienie do polskich władz, że wspomniany przepis został przez Państwa złamany" - czytamy w liście.

Reklama

Protestujący wymieniają również inne powody, dla których koncert piosenkarki powinien zostać odwołany. Według nich "koncert Madonny został specjalnie zorganizowany 15 sierpnia po to, by ośmieszyć Królową Polski i odwieść młodych od Jej wielkiego święta".

"Co gorsza, ta antychrześcijańska impreza ma się odbyć na terenie należącym do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dlaczego władze państwowe udostępniają teren pod tego rodzaju pseudoartystyczne ekscesy?" - zastanawiają się protestujący.

To nie koniec. Dla organizatorów protestu bulwersujące rzeczy dzieją się również podczas samych koncertów artystki. Według nich Madonna w trakcie występu "obraża Jezusa Chrystusa, podpalając krzyże i zakładając koronę cierniową", "propaguje homoseksualizm, lubieżnie całując się z innymi kobietami" oraz "promuje pornografię wykonując obsceniczne gesty i pozy".

Wreszcie "płyty, które Madonna sprzedaje, noszą bluźniercze tytuły Spowiedź, Jak modlitwa, jawnie szydzą z katolicyzmu".

Protestujący odnieśli się również do prywatnego życia gwiazdy. "By wyśmiewać katolików swoją córkę nazwała Lourdes, zaś jej kochanek nosi imię Jezus" - informują.

Dodajmy, że na razie koncert Madonny w stolicy stanął pod znakiem zapytania z innych powodów. Organizatorzy wciąż nie otrzymali pozytywnej opinii straży pożarnej, bez której nie otrzymają zgody miasta na koncert. Ponoć przeszkody są czysto techniczne. Termin na uzupełnienie dokumentów upływa w piątek (7 sierpnia).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna | Maryja | koncert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy