Reklama

"Idol": Ameryka ma nowe gwiazdki

21-letni Phillip Phillips wygrał 11. edycję amerykańskiego "Idola", pokonując 16-letnią Jessicę Sanchez. W finale oddano rekordowe 132 mln głosów!

Już piąty rok z rzędu koronę zwycięzcy "Idola" przywdział mężczyzna.

Magazyn "Billboard" przewiduje, że oboje finaliści szybko staną się gwiazdami: zarówno gustująca w muzyce urban i udanie naśladująca wielkie diwy Jessica, jak i skłaniający się ku folkowym klimatom Phillip.

W finale pochodzący z Georgii Phillips zaśpiewał swój debiutancki singel "Home". Podczas wykonywania tego utworu wzruszył się tak bardzo, że zalał się łzami i nie był w stanie kontynuować występu.

Pod koniec 11. edycji "Idola" oglądalność show spadła poniżej 15 mln widzów, co jest najgorszym wynikiem w historii show. Zaczęły padać pytania, jak długo ten format jeszcze pociągnie. 12. edycja nie jest jednak zagrożona.

Reklama

Tak śpiewa Philip Phillips:


...a tak jego rywalka:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: idole | gwiazdki | Idol (tv) | show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy