Love, Fear and the Time Machine - Riverside

Love, Fear and the Time Machine
wykonawca
Riverside
wytwórnia
Mystic Production
premiera
gatunek
Rock
4,8
Oceń
Głosy
21

O płycie

"Love, Fear and the Time Machine" trwa ponad godzinę i zawiera 10 utworów będących jednymi z najbardziej melodyjnych kompozycji w karierze Riverside. Zespół zburzył podstawy, które były fundamentem poprzedniego podejścia do komponowania. Głównym bohaterem stała się teraz sekcja rytmiczna i gitary, przede wszystkim jednak nowy, spokojniejszy i bardzo melodyjny wokal Mariusza. Krążek jest szóstym w dorobku zespołu. Obraz zdobiący krążek wykonał długoletni współpracownik zespołu Travis Smith / Seempieces ( m.in. Katatonia, Opeth, Nevermore etc).
"Na najnowszym albumie chciałem połączyć muzycznie lata 70. i lata 80. Lata 80. to dekada w której dojrzewałem muzycznie, wychowywałem się. Na najnowszym albumie nie mamy już brzmienia retro przywołującego klimatem lata 70., poszliśmy do przodu, w pewien sposób zburzyliśmy poprzedni fundament i stworzyliśmy nowy. Teksty na 'Love, Fear and the Time Machine' mówią o przemianie. O podjęciu życiowej decyzji z jaką każdy czasami musi się zmierzyć. Decyzji, która ma istotny wpływ na nasze dalsze życie. Co się zwykle dzieje z nami kiedy taką życiową decyzję musimy podjąć? Z jednej strony czujemy ekscytację spowodowaną zmianą, czujemy się wolni, podnieceni, z drugiej boimy się tego co nieznane, tego co może nas spotkać. Wracamy pamięcią wstecz, wybiegamy myślami do przodu. To wszystko dzieje się w chwili kiedy musimy zadecydować o czymś ważnym. Stąd taki a nie inny tytuł płyty - miłość, strach, doświadczenia z przeszłości - to najważniejsze siły sprawcze jakie nami kierują. Chciałbym żeby ten album oprócz tego, że będzie po prostu świetnie zagrany, nagrany i zaśpiewany, przede wszystkim mówił o czymś istotnym i był jednym z tych albumów, które w pewnym momencie stają się twoim najlepszym przyjacielem" - zapowiadał Mariusz Duda (wokal, bas).

Recenzja

7 września 2015
Ocena:
Ku uciesze wszystkich rockistów [osób, uważających, że muzyka rockowa jest jedynym wyznacznikiem dobrego gustu - przyp. red.], progresywny rock wciąż żyje i ma się dobrze, nawet jeżeli pozbawiony jest powiewu świeżości. A nowe Riverside jest tego najlepszym przykładem.