Reklama

Wszystko w porządku, Whitney żyje

Nancy Seltzer, rzeczniczka prasowa Whitney Houston, bardzo szybko zareagowała na niedawne plotki o śmierci Whitney Houston, określając je jako "kompletną bzdurę". Na szczęście amerykańskie stacje radiowe i internetowe serwisy informacyjne, po wpadce z podobną historią na temat rzekomej śmierci w wypadku samochodowym Britney Spears, nie uwierzyły w te doniesienia i całkowicie zignorowały je.

Zagapiło się jedynie kilka mediów, ale i one szybko zdementowały plotkę. Co prawda stan zdrowia Whitney Houston w ostatnim okresie jest przedmiotem wielu spekulacji, to jednak informacje na temat jej śmierci były mocno przesadzone.

"Właśnie rozmawiałam z Whitney. Wszystko jest z nią w porządku i nic jej nie jest. Twierdzi tylko, że nie rozumie, dlaczego wszyscy tak się jej czepiają i w momencie, kiedy w Stanach Zjednoczonych doszło do tak wielkiej tragedii, ktoś rozsiewa kolejne plotki o jej śmierci. Obecnie Whitney jest w domu, w New Jersey, wraz ze swą rodziną" - powiedziała dziennikarzom Nancy Seltzer.

Reklama

Tymczasem amerykańskie brukowce, pełne w ostatnich dniach spekulacji na temat zdrowia wokalistki, twierdzą, iż Houston wraz z mężem Bobbym Brownem wybiera się wkrótce do kliniki odwykowej na wyspie Koh Samui w Tajlandii, by tam dojść do siebie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: plotki | nancy | houston | Whitney Houston | Whitney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy