Reklama

Wokalista GWAR nie żyje

Dave Brockie z kultowej grupy GWAR nie żyje - twierdzą jego koledzy z zespołu.

Jak ujawnił były muzyk zespołu Chris Bopst, ciało 50-letniego wokalisty GWAR zostało odnalezione w domu artysty w Richmond w stanie Virginia w niedzielę wieczorem (23 marca). Fakt ten został zgłoszony policji.

"Chciałbym, żeby to był dowcip. Wszyscy są zszokowani" - napisał na stronie serwisu Style Weekly.

Mike Bishop, basista GWAR, na łamach portalu złożył hołd wokaliście.

"Dave był jedną z najzabawniejszych, najinteligentniejszych, najbardziej kreatywnych i żywiołowych osób, jakie poznałem" - czytamy.

"To fakt, czasami bywał arogancki, przeważnie był nieokrzesany i nie okazywał ludziom szacunku, ale jednocześnie czynił to w zabawny sposób. Jednocześnie to był bardzo inteligentny człowiek, którego interesowało życie, historia, polityka i sztuka" - dodał muzyk GWAR.

Reklama

Doniesień na temat śmierci Dave'a Brockiego, który na scenie występował pod pseudonimem Oderus Urungus, nie potwierdził na razie menedżment zespołu.

GWAR powstali w 1985 roku. Zespół zyskał popularność dzięki swemu wyglądowi zaczerpniętemu z filmów grozy, a także z często niepoprawnych politycznie tekstów, poruszających tematy tabu.

Legendarne kostiumy muzyków GWAR wykonywane były z piany lateksowej, styropianu lub gumy i zazwyczaj upodabniano je do produktów spożywczych, takich jak surowe mięso czy makaron. Ponadto muzycy wizerunek wzbogacali mocnym makijażem. Dla zaakcentowania efektów ze strojów niejednokrotnie sączyły się rozmaite substancje.

Jednocześnie zespół starał się, by ich występy miały charakter satyryczny.

GWAR mają na koncie dwanaście płyt długogrających.

W 2011 roku zmarł gitarzysta zespołu Cory Smoot (Flattus Maximus).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | gwara | GWAR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy