Reklama

Polak w Deicide!

To nie żart. Na trwającej od piątku, 5 stycznia, trasie amerykańskiego Deicide po Europie, rolę frontmana Glena Bentona przejął Garbaty, grający na basie wokalista wrocławskiego Dissenter! Lider deathmetalowców z Florydy zmuszony został do pozostania w domu z powodu problemów rodzinno-prawnych.

Jak już informowaliśmy na stronach INTERIA.PL, do tej pory tymczasowym zastępcą wokalisty Deicide był Seth van Loo, perkusista holenderskiego Severe Torture, który wcześniej stał za mikrofonem w inspirowanej muzyką Amerykanów formacji Centurian oraz Nox.

"Rozumiemy, że trasa bez Glena jest dziwaczna, ale biorąc pod uwagę odwoływanie koncertów Deicide w ostatnich latach, zrezygnowanie z kolejnych nie wchodziło w grę. Kontynuowanie tej trasy było jedyną prawdziwie metalową rzeczą, którą trzeba było zrobić. Show musi trwać. Fani opuszczają koncerty zadowoleni. Robimy wszystko, aby tak było" - napisał perkusista Steve Asheim, jedyny oryginalny muzyk Deicide na tournee.

Reklama

"Trasa rozpoczęła się bez Glena Bentona, który zmuszony został do pozostania w USA z powodu problemów rodzinnych. Wspólnie zdecydowaliśmy się jednak nie odwoływać tournee. Liczymy, że Glen dołączy do trasy po uporaniu się z problemami" - czytamy w oświadczeniu organizującej trasę, polskiej agencji koncertowej Massive Music.

Debiut Garbatego w barwach legendarnych deathmetalowców z Tampy miał miejsce we wtorek, 9 stycznia, w Manchesterze. Śpiewający basista Dissenter, mieszkający od kilku lat w Anglii, będzie na trasie z Deicide tak długo, jak to będzie konieczne. Według planu, tournee twórców "Legion" w towarzystwie grup Visceral Bleeding i Psycroptic ma potrwać do 28 stycznia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Deicide | tournee
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama