Reklama

Morbid Angel i techno?

"Obecnie słucham sporo mocnej muzyki techno. Jest naprawdę ekstremalna - wyznaje Trey Azagthoth, twórcza dusza Morbid Angel, klasyków amerykańskiego death metalu.

Dodajmy, że protoplaści amerykańskiego death metalu piszą już materiał na następcę płyty "Heretic" (2003), a zarazem pierwszy longplay z grającym na basie wokalistą Davidem Vincentem od czasów wydania w roku 1995 albumu "Domination".

"Na ostatnie trasie graliśmy nowy utwór Nevermore, który w pewnym sensie pokazuje dokąd zmierzamy. To coś jakby zbiór wszystkiego, co do tej pory zrobiliśmy oraz paru nowych rzeczy"

- opowiada w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "Revolver" gitarzysta George Emmanuel III, znany bardziej jako Trey Azagthoth.

Reklama

"Obecnie słucham sporo mocnej muzyki techno, tej na serio, artystycznej, a nie tego gówna puszczanego w klubach. Ta muzyka ma moc i jest naprawdę ekstremalna. Nawet jeśli nie ma w niej gitar i prawdziwej perkusji, energia bijąca z głośników jest niesamowita" - dodaje muzyk Morbid Angel.

Tytuł nowego albumu nie jest jeszcze znany. Bardzo prawdopodobne jest jednak to, że zgodnie z tradycją tytułowania płyt w porządku alfabetycznym, tym razem płyta będzie rozpoczynać na literę "i".

Kto wyprodukuje i wyda wyczekiwany od lat album pozostaje na razie tajemnicą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Morbid Angel | techno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy