Reklama

Metallica: 25 lat "Master Of Puppets"

Zdaniem wielu, to nie tylko najlepsza płyta Metalliki, ale też metalowy album wszech czasów. Dokładnie 25 lat temu, 3 marca 1986 roku, do sprzedaży trafił "Master Of Puppets".

Osiem utworów (w tym jeden instrumentalny i jedna ballada, tradycyjnie jako czwarty numer na płycie) i 55 minut muzyki - tak w telegraficznym skrócie wygląda zawartość "Master Of Puppets". W rozlicznych zestawieniach trzecia płyta Metalliki zaliczana jest do klasyki. Magazyny "Time", "Rolling Stone" czy "Q" umieściły ją w swoich zestawieniach najlepszych płyt wszech czasów.

"Kup Mastera na rocznicę"

Z okazji okrągłej rocznicy premiery członkowie Overkill.pl, największego w Polsce, a zarazem jedynego oficjalnego fanklubu Metalliki w naszym kraju, organizują specjalną akcję, mającą na celu umieszczenie "Master Of Puppets" na liście najlepiej sprzedających się płyt w Polsce.

Reklama

Do akcji "Kup Mastera na rocznicę" dołączyły także inne fankluby Metalliki, w tym m.in. litewski, norweski i holenderski, jak również kilkanaście z krajów latynoamerykańskich.

- Prawdę mówiąc zadowoli nas samo wskoczenie na listę. Nie zakładamy, że nieznalezienie się na liście będzie porażką naszej akcji - każdy kto kupi płytę "Master Of Puppets" będzie bez wątpienia zwycięzcą, bo będzie posiadał w swojej płytotece jeden z najważniejszych albumów muzyki metalowej - mówi INTERIA.PL Tomasz "ToMek" Ciuła z Overkill.pl, który podkreśla, że nie wzorowali się na innych podobnych akcjach fanów.

Przypomnijmy, że pod koniec 2009 roku w bożonarodzeniowym notowaniu brytyjskiej listy przebojów na szczycie nieoczekiwanie znalazł się utwór "Killing In The Name" grupy Rage Against The Machine. Był to efekt oddolnej akcji fanów, którzy mieli dość zwycięstw kolejnych laureatów telewizyjnego programu "The X-Factor". Na sztandary wzięto właśnie antyprzebój Rage Against The Machine i dzięki internetowej sprzedaży utwór z 1992 roku wywindowano na sam szczyt.

Polskie realia są jednak nieco inne i ta sztuka z "Master Of Puppets" może się nie udać, jednak obecność na liście nie jest celem Overkill.pl.

- Czy obawiamy się, że akcja się nie przyjmie? To zależy jak na nią patrzeć - jeśli celem samym w sobie jest wejście z "Masterem" na listę to faktycznie, możemy tego nie osiągnąć. Płyty w Polsce nie należą do najtańszych i wiele osób nie może sobie pozwolić na kupno kolejnej płyty. Jednak zależy nam także na dotarciu do osób, które zawsze obiecują sobie, że płytę "kiedyś kupią".

- To, co chcemy osiągnąć, to zachęcenie fanów muzyki metalowej, aby to "kiedyś" miało miejsce właśnie na rocznicę wydania "Master Of Puppets", czyli w pierwszym tygodniu marca. Wiele osób, które deklarują zakup - np. na naszym profilu na Facebooku jest to ponad 300 osób - mają już tę płytę, chcą jednak zrobić prezent swoim bliskim lub znajomym. Jak sami podkreślają, propagowanie dobrej muzyki to cel sam w sobie - wyjaśnia ToMek.

A jak z tą dobrą muzyką jest, jeśli chodzi o "Master Of Puppets"? Chris Ingham, dziennikarz brytyjskiego "Metal Hammera", w swojej książce "Nothing Else Matters. Metallica: Historie największych utworów", pisze bez ogródek: "'Master' to Metallica w swej największej godzinie".

Komfortowa sytuacja

Albumy "Kill 'Em All" (1983) i "Ride The Lightning" (1984) postawiły Metallikę w pierwszym szeregu thrashmetalowej rewolucji, to jednak "Master Of Puppets" uważany jest za przełomowy (nie licząc późniejszej "Czarnej płyty", dzięki której kwartet trafił do stacji telewizyjnych i zaczął zapełniać stadiony).

"Przy nagrywaniu tego albumu po raz pierwszy byliśmy w sytuacji komfortowej. W poprzednich wyznaczano ostateczną datę wydania ze względu na ograniczenia finansowe. Myślę, że wykorzystaliśmy tę okazję. Nie śpieszyliśmy się i robiliśmy wszystko, żeby wyszło naprawdę dobrze" - opowiadał potem perkusista Lars Ulrich.

"Często jest tak, szczególnie przy pierwszej płycie, że zespół wchodzi do studia, znajduje właściwe brzmienie gitary czy perkusji i w błyskawicznym tempie nagrywa całość. Ale 'Master of Puppets' jest płytą różnorodną i dopracowaną w szczegółach, co zresztą słychać. Czasami zdarzało się, że cały dzień albo nawet dwa schodziły nam na samym wyszukaniu brzmienia gitary do konkretnego fragmentu jednego kawałka" - dodaje bębniarz Metalliki.

Metallica na żywo w 1986 roku z "Master Of Puppets":


Na płycie znalazły się rozbudowane, wielowątkowe numery (ponad 8-minutowe "Master Of Puppets", "Disposable Heroes" i instrumentalny "Orion" ze znakomitym solo basu Cliffa Burtona), rozpoczynający się partią hiszpańskiej gitary "Battery" czy wściekły "Damage Inc" (według niektórych interpretacji dotyczący mafii).

"Kiedy usłyszałem 'Master' po raz pierwszy, wiedziałem, że to arcydzieło" - komentował Martin Hooker, założyciel wytwórni Music For Nations i wydawca płyt Metalliki przed podpisaniem kontraktu z Elektrą.

"Przez trzy krótkie lata Metallica poczyniła gigantyczne, definiujące gatunek postępy w kategoriach głębi pisanych tekstów i złożoności kompozycji" - napisał Chris Ingham.

Na "Master Of Puppets" znajdziemy utwory inspirowane twórczością H.P. Lovecrafta ("The Thing That Should Not Be") czy Kena Keseya i jego słynnego "Lotu nad kukułczym gniazdem" ("Welcome Home (Sanitarium)"). W tekstach nie brak tematyki wojennej, jest też mowa o zmaganiach z uzależnieniem narkotykowym, ludzkim szaleństwie czy ogólnie manipulacji i wykorzystywania przez innych.

Metallica i "Welcome Home (Sanitarium)":


"Jeśli chodzi o teksty, 'Puppets' jest jednym z moich ulubionych albumów" - mówił zadowolony z siebie James Hetfield w 1992 roku.

Okładkę z krzyżami w roli tytułowych lalek czy marionetek manipulowanych przez ręce Władcy przygotował ilustrator i malarz Don Brautigam, twórca okładki powieści "Bastion" Stephena Kinga. W późniejszych latach Brautigam zrobił okładki także dla m.in. Motley Crue, AC/DC ("Razor's Edge") czy innego zespołu z Wielkiej Czwórki thrash metalu - Anthraxu.

Triumf i tragedia

Z "Master Of Puppets" wiąże się największa tragedia w historii zespołu. Po świetnie przyjętych występach na Monsters Of Rock w Castle Donington i Day On The Green w Oakland w 1985 roku (w sumie na tych dwóch koncertach zobaczyło ich ponad 100 tysięcy fanów), jesienią 1986 r. zespół szykował się do trasy po Europie. W drodze na koncert do Kopenhagi, nad ranem 27 września 1986 roku, doszło do wypadku na drodze w pobliżu szwedzkiego miasta Ljungby. Autobus wiozący muzyków wpadł w poślizg na oblodzonej szosie i przewrócił się na bok. Przez okno wypadł Cliff Burton, który później został przygnieciony przez upadający autobus. 24-letni basista zginął na miejscu.

Jego ciało zostało skremowane, a prochy rozrzucono nad zatoką w San Francisco. Podczas pożegnalnej ceremonii zabrzmiał utwór "Orion". Ze względu na pamięć po Burtonie, na koncertach Metallica nie grała tego numeru w całości. Po raz pierwszy w pełnej wersji fani na żywo mogli usłyszeć "Orion" w czerwcu 2006 roku na niemieckim festiwalu Rock am Ring.

Zobacz koncertową premierę utworu "Orion":


Tamten występ był częścią europejskiej mini-trasy "Escape from the Studio '06", podczas której na większości koncertów Metallica prezentowała album "Master Of Puppets" w całości, z okazji 20. rocznicy premiery.

"Krytycy, którzy lekceważyli Metallikę jako thrashowy hałas, musieli cofnąć oskarżenia i stawić czoła pomyłkom: bo niefajna wcześniej i bardzo głośna Metallica nagle dorosła" - na koniec raz jeszcze zacytujmy Chrisa Inghama.

Zobacz teledyski Metalliki na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Metalliki | Metallica | płyta | rocznica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy